- Sprawa jest zamknięta - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Kryspin Baran, szef Aluron CMC Warty Zawiercie. Z jego słów wynika, że nie było chęci zawodnika, żeby to właśnie w tym klubie miał kontynuować swoją karierę.
Co ciekawe "Przegląd Sportowy Onet" informuje, że Wilfredo Leon miałby też "niekoniecznie pasować trenerowi Michałowi Winiarskiemu do koncepcji zespołu".
Kryspin Baran dodał z kolei, że klub musiałby szybko znaleźć dodatkowego sponsora, żeby móc spełnić oczekiwania finansowe zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje
30-latek, który w styczniu ogłosił, że po sezonie opuści Sir Susa Vim Perugia, rozpętał tą wiadomością prawdziwą burzę na rynku transferowym. Nie od dziś wiadomo, że Leon uważany jest za jednego z najlepszych siatkarzy świata. Sam chętnie miałby chcieć zagrać w PlusLidze.
Chrapkę na niego ma rewelacja sezonu, ekipa Bogdanki LUK Lublin. Rozmowy trwają... już od dawna, bo rozpoczęły się przed turniejem finałowym o Puchar Polski (2-3 marca). - Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbyliśmy tydzień lub dwa przed turniejem - przyznał prezes klubu Krzysztof Skubiszewski.
Sytuację z Leonem podgrzał agent zawodnika, który pojawił się w Tauron Arenie, gdzie rozgrywany był turniej. - Transfer jest realny, a wszystko powinno wyjaśnić się w przeciągu kilku dni - rzucił Skubiszewski.
Leon chce do PlusLigi, polskie kluby chcą Leona. Jednak nie tylko one. Reprezentant naszego kraju ma na stole również oferty m.in. z Turcji. Ich sumy mają opiewać na kwoty oscylujące wokół 900 tys. euro, czyli ok. 3,86 mln zł.
Zobacz także:
Wiemy, ile zarobił Jastrzębski Węgiel za grę w Lidze Mistrzów
Trzy dni finałów. Wicemistrz świata ma pomysł na europejskie puchary