Niepewna przyszłość Grupy Azoty Chemika Police. "Nadal uważam ten zespół za faworyta ligi"

Materiały prasowe / Tauron Liga / Grupa Azoty Chemik Police
Materiały prasowe / Tauron Liga / Grupa Azoty Chemik Police

Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police wygrały rundę zasadniczą Tauron Ligi, jednak przed fazą play-off pojawia się coraz więcej niepokojących informacji na temat drużyny. Zdaniem Joanny Mirek, mimo wszystko, drużyna włączy się do gry o złote medale.

[tag=2644]

Grupa Azoty Chemik Police[/tag] w ostatnich latach rozdawał karty w żeńskiej siatkówce. Dość powiedzieć, że na 10 ostatnich edycji Tauron Ligi, klub wygrywał rozgrywki aż osiem razy. Uczestniczył także w półfinale i ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Drużynę z Polic może czekać smutny i gwałtowny koniec. Wszystko dlatego, że Grupa Azoty wycofała finansowanie na 2024 rok i w kolejnym sezonie. Mimo że drużyna wygrała fazę zasadniczą ligi, jej przyszłość pozostaje niepewna.

-  Miałam okazję rozmawiać z kilkoma zawodniczkami, osobami ze sztabu. Są bardzo przejęci sytuacją, która spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Dziewczyny bardzo pozytywnie podchodzą do to tego w aspekcie sportowym. Wiedzą, na czym mają się skupić. Ten sezon nie jest najlepszy pod względem sukcesów, bo odpadły z Pucharu CEV i z Pucharu Polski. Pozostała im gra o mistrzostwo Polski. Powiedziały, że chcą pozostawić po sobie dobre wrażenie i wygrać tę ligę. Morale zespołu jest na tyle pozytywne, że dziewczyny chcą walczyć do końca - powiedziała Joanna Kaczor w programie "#7 strefa".

Zdaniem Joanny Mirek, jeżeli sztabowi szkoleniowemu uda się podtrzymać obecne nastawienie w drużynie, zespół powinien włączyć się do walki o medale. Ćwierćfinał fazy play-off wydaje się formalnością, na tym etapie rywalem będzie najsłabsza ekipa spośród całej ósemki - Energa MKS Kalisz. Schody zaczną się od półfinałów, gdzie triumfatorki fazy zasadniczej mogą trafić na obrończynie mistrzowskiego tytułu, ŁKS Commercecon Łódź.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

- Po to się trenuje, leczy kontuzje i urazy, żeby zdobywać medale. Dla tych dziewczyn ważne jest to, żeby wygrać ligę i zdobyć to złoto. To, że część z nich będzie za chwilę gdzieś indziej, to aż tak bardzo nie przeszkadza. Większy problem mają te, co zostają. Te, które odejdą, mają komfort i mogą dograć ten sezon w spokoju, bo wiedzą, co je czeka i wiedzą, że mają inne opcje. Uważam, że przy takim podejściu, jakie deklarują zawodniczki, Chemik jest faworytem ligi, jest w gronie pretendentów do medalu - powiedziała była reprezentantka Polski w wywiadzie dla serwisu polsatsport.pl.

Prezes MOYA Radomka Radom, Łukasz Kruk ma nadzieję, że bez względu na wynik sportowy, jaki zespół osiągnie w kolejnym sezonie, klub z Polic pozostanie w siatkarskiej elicie. Zdaniem przedstawiciela klubu z Mazowsza, upadek Chemika Police byłby ze szkodą dla żeńskiej siatkówki w Polsce.

- Ten klub zrobił dobrą markę naszej lidze, która może się uznawać za trzecią ligę w Europie. Wiele zawodniczek, np. ze Stanów Zjednoczonych, nie usłyszałoby o polskiej lidze, gdyby nie Chemik Police. Może jest światełko nadziei, że klub będzie działał z mniejszym budżetem, ale nie zostanie "zaorany" – powiedział Łukasz Kruk w programie "7 strefa".

Czytaj także:
Dobra wiadomość dla kibiców. Znamy plan sparingów Polek przed Ligą Narodów
Koniec sagi ws Leona? Na taką informację czekali kibice w Polsce

Komentarze (0)