W meczu 27. kolejki PlusLigi Enea Czarni Radom pokonali przed własną publicznością GKS Katowice 3:0 i zmniejszyli dystans dzielący ich do ostatniego rywala. Nadal zajmują jednak szesnaste miejsce w tabeli. Klub z Górnego Śląska jest lokatę wyżej. - Tabeli nie oszukamy. Przed meczem mieliśmy siedem punktów straty, teraz mamy cztery - potwierdził Maciej Nowowsiak.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć. Zostały nam trzy mecze, jeśli dwa z tych trzech wygramy, to myślę, że się utrzymamy - stwierdził libero Wojskowych, który przeciwko GKS-owi przyjmował na poziomie 46 procent odbioru pozytywnego i 31 procent perfekcyjnego.
Czarni nie mogą polegać tylko na sobie. - Staramy się nie patrzeć na grę drużyn, z którymi walczymy o utrzymanie, tylko skupiać się na naszej grze, i żeby przełożyć grę ze swojej hali na mecze wyjazdowe. To jest najważniejsze dla nas - podkreślił Nowowsiak.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Pojedynek z GieKSą był kolejnym, który został rozegrany w poniedziałek i który padł łupem gospodarzy w hali Radomskiego Centrum Sportu. Czy lubią oni rozgrywać mecze w ten dzień tygodnia? - Coś w tym może być - odpowiedział z uśmiechem libero.
W trzech ostatnich spotkaniach sezonu radomianie zmierzą się kolejno z: PGE GiEK Skrą Bełchatów, Barkomem Każany Lwów i KGHM Cuprum Lubin. Do najbliższego starcia podejdą w najbliższą sobotę, kiedy zagrają na terenie wielokrotnego mistrza Polski. - Na pewno mamy dwa dni treningowe u siebie i jeden w Bełchatowie. Musimy przyłożyć się zwłaszcza do tego treningu na wyjeździe, aby lepiej zapoznać się z tamtejszą halą. Nie spuścimy głów i będziemy walczyć o utrzymanie - zapowiedział 22-latek.
Czytaj także:
>> Sukces ekipy Polaka. Michał Kubiak krok od pierwszego trofeum
>> Wilfredo Leon zabrał głos ws. swojej przyszłości. "To jest pewne"