Świetny początek nie przełożył się na wynik. Projekt Warszawa bliżej półfinału

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: siatkarze Projektu Warszawa
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: siatkarze Projektu Warszawa

Zaczęli od pogromu w pierwszym secie, skończyli z bolesną porażką. Bogdanka LUK Lublin mimo świetnego otwarcia przegrała pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Projektem Warszawa, ulegając stołecznym 1:3.

Patrząc na tabelę sezonu zasadniczego PlusLigi, faworytem warszawsko-lubelskiego pojedynku wydawała się drużyna stołecznych. Projekt zakończył tę fazę rozgrywek na trzeciej pozycji, LUK z kolei zajął szóstą lokatę. Mimo wyższego miejsca warszawian w bezpośrednich pojedynkach obu ekip to podopieczni  wypadli nieco lepiej. W Lublinie gospodarze triumfowali 3:1, a na wyjeździe ulegli Projektowi dopiero po tie-breaku.

Podobnych emocji i ciekawego widowiska spodziewaliśmy się także w rywalizacji ćwierćfinałowej. Mecz w hali Globus obie drużyny rozpoczęły z impetem, wymieniając się na otwarcie efektownymi atakami. Po chwili wyrównanej gry jednak inicjatywę na boisku przejęli gospodarze. LUK uruchomił szczelny blok i odskoczył rywalom na 8:4. Projekt próbował odpowiedzieć rywalom, ale ci bezbłędnie wykorzystywali każdą okazję na zdobywanie kolejnych punktów.

Świetna gra lubelskiej ekipy rozpoczynała się na linii zagrywki. Gospodarze męczyli stołecznych swoimi serwisami, utrudniając zarazem rozgrywanie własnych akcji. Projekt miał problemy nie tylko na linii przyjęcia, ale także w ofensywie. LUK z kolei błyszczał w tym elemencie na czele z bezbłędnymi w tym secie Alexandrem Ferreirą oraz Tobiasem Brandem (15:11). Lublinianie dyktowali warunki gry, a swoją dominację potwierdzili w końcówce. W niej fantastyczne wejście zanotował Mateusz Malinowski, który zakończył partię dwoma asami serwisowymi, dając swojej drużynie pewną wygraną (25:16).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

W drugim secie role się odwróciły. Podrażniony Projekt Warszawa wyciągnął wnioski z premierowej odsłony i kolejną rozpoczął od prowadzenia 2:0. Przyjezdni świetnie pracowali w obronie, zaczęli punktować blokiem i wykorzystywali swoje okazje w ofensywie. Tym samym przewaga warszawian szybko wzrosła do pięciu "oczek" (7:2). Po fantastycznym początku dtołeczni nie spuścili z tonu, a LUK miał ogromne problemy, żeby włączyć się do rywalizacji.

Po fantastycznej dyspozycji lublinian z pierwszej partii nie zostało nic. Gospodarze zaczęli popełniać błędy, nie radzili sobie w przyjęciu i przede wszystkim zupełnie stracili skuteczność w ofensywie. W powrocie do dobrej gry nie pomogły też zmiany. LUK zupełnie nie istniał na boisku w tym secie, a Projekt z kolei robił swoje, z akcji na akcję powiększając prowadzenie (14:6). Liderem po stronie Warszawy był Bartłomiej Bołądź, który dokładał punkty nie tylko atakiem, ale też zagrywką czy blokiem. Różnicę poziomów w tym secie potwierdził wynik 25:13 dla Projektu.

Kolejna partia rozpoczęła się wyrównanie, ale ponownie to Projekt jako pierwszy zaznaczył swoją obecność na boisku. Punktowy blok Taylora  Averilla i autowe uderzenie Damiana Schulza dały gościom trzypunktową przewagę na samym początku seta (6:3). Na ten atak gospodarze potrafili odpowiedzieć i zmniejszyli dystans do rywali do jednego "oczka". Przez chwilę znów mogliśmy oglądać ciekawe wymiany i rywalizację punkt za punkt. Mimo tego prym w dalszym ciągu wiedli siatkarze ze stolicy.

Warszawianie nie pozwolili rywalom doprowadzić do remisu i ponownie przystąpili do ataku. Podopieczni Piotra Grabana dominowali w ofensywie, gdzie oprócz Bartłomieja Bołądzia, coraz lepiej prezentował się także Artur Szalpuk. Kolejne świetne uderzenia tych zawodników zrobiły różnicę i w decydującej części seta Projekt miał po swojej stronie czteropunktowy zapas (17:13). Stołeczni nie zmarnowali swojej szansy, w końcówce potwierdzając swoją dominację i wygrywając odsłonę do 19.

W czwartej partii obie drużyny wreszcie spotkały się pośrodku i przez długi czas kibice mogli cieszyć oko wyrównaną walką i ciekawymi akcjami. W pierwszej części seta to postawieni pod ścianą lublinianie próbowali nadawać tempo gry, kilkukrotnie odskakując rywalom na dwa "oczka". Dobra passa gospodarzy skończyła się jednak przy stanie 13:11. Wtedy Projekt włączył szósty bieg, odnotował świetną serię i po bloku Bartłomieja Bołądzia prowadził 16:13.

Druga część seta przebiegała już pod dyktando zespołu Piotra Grabana. Projekt świetnie prezentował się na linii blok-obrona, a po stronie LUK-u znów pojawiła się niemoc w ataku. Gospodarze nie kończyli swoich akcji i popełniali sporo błędów, które w mgnieniu oka wykorzystywali rozpędzeni rywale. Warszawianie inicjatywy na boisku już nie oddali, a wygraną w całym meczu zapewnił im blok Bartłomieja Bołądzia (25:19). Spotkanie rewanżowe odbędzie się już w niedzielę (14 kwietnia) o godzinie 14:45 w Warszawie.

Bogdanka LUK Lublin - Projekt Warszawa 1:3 (25:16, 13:25, 19:25, 19:25)

LUK: Schulz, Komenda, Kania, Nowakowski, Brand, Ferreira, Hoss (libero) oraz Malinowski, Wachnik, Krysiak

Projekt: Bołądź, Firlej, Averill, Wrona, Tillie, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Borkowski

MVP: Bartłomiej Bołądź (Projekt Warszawa)

Zobacz także:
Siedmiu wspaniałych. Dream-team rundy zasadniczej PlusLigi wg WP SportoweFakty
"Słowo się rzekło". Kandydował na prezydenta. Zobacz, co zrobił po wyborach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty