Ostatni sprawdzian przed Ligą Narodów. Polki ponownie zagrają z Holandią

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Siatkarki reprezentacji Polski w czwartek rozbiły Holenderki, wygrywając wszystkie pięć setów. W piątek Oranje będą miały okazję do rewanżu. Dla obu ekip to ostatni test przed wylotem do Antalyi na turniej Ligi Narodów.

Podopieczne Stefano Lavariniego pod wodzą włoskiego szkoleniowca regularnie czynią postępy. Przed rokiem zmagania w Lidze Narodów Kobiet zakończyły brązowym medalem. W kapitalnym stylu Biało-Czerwone awansowały również na igrzyska olimpijskie w Paryżu, wygrywając kwalifikacje w grupie z Amerykankami i Włoszkami. Nic dziwnego, że apetyty fanów przed kolejnym sezonem są ogromne.

Holenderkom nie udało się zagrać w Final Eight Ligi Narodów, ale niepowodzenie powetowały sobie kilka tygodni później, stając na najniższym stopniu podium mistrzostw Europy. W kwalifikacjach olimpijskich nie poszły jednak za ciosem i o przepustki do Paryża będą musiały powalczyć w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Mecze sparingowe w Bielsku-Białej miały dać odpowiedź na pytanie, w jakiej dyspozycji są obie ekipy. Malwina Smarzek profilaktycznie przestrzegała kibiców, aby bez względu na wynik zachowali chłodne głowy.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

- Jeżeli nam sparingi pójdą dobrze, to super. Jeżeli nam pójdą słabiej, powiedziałabym, że w ogóle nie będzie to miało żadnego przełożenia i nie ma co wróżyć na przyszłość. Trener musiał to wszystko posklejać, dopasować osoby, które nie trenowały, które dopiero wchodzą w trening, które mają jakieś mikrourazy. Więc tego jest naprawdę kupa małych, różnych rzeczy, które składają się na to, że to wszystko jeszcze nie jest "na tip-top" dopracowane - powiedziała w rozmowie z RMF FM Malwina Smarzek.

Po pierwszym meczu fani Biało-Czerwonych mogą być jednak spokojni o dyspozycję zespołu. Stefano Lavarini wystawił zespół, który prawdopodobnie najbliżej jest wylotu do Antalyi. Forma, jaką zaprezentowały chociażby Agnieszka Korneluk, Natalia Mędrzyk czy Magdalena Stysiak z pewnością usatysfakcjonowała selekcjonera. Nieźle wyglądały zmienniczki Julita PiaseckaMarlena Kowalewska i Monika Gałkowska. Również Aleksandra Szczygłowska udowodniła, że potrafi godnie zastępować Marię Stenzel. Triumf 5:0 był całkowicie zasłużony.

- Każde zwycięstwo w Biało-Czerwonych barwach smakuje znakomicie. Cieszymy się, że po tak krótkim okresie przygotowawczym, zagrałyśmy na nie najgorszym poziomie, chociaż stać nas na dużo więcej - przyznała w wywiadzie dla telewizji Polsat Sport Agnieszka Korneluk.

W piątek prawdopodobnie zobaczymy całkowicie odmienioną drużynę. Możemy spodziewać się, że w składzie znajdą się m.in. Zuzanna Górecka i Malwina Smarzek, które konfrontację nr 1 oglądały z perspektywy kibica. Niewykluczony jest również występ Julii Nowickiej, która pod nieobecność Joanny Wołosz zgłasza aspiracje do meczowej czternastki na turniej w Antalyi.

Piątkowe starcie będzie ostatnim sprawdzianem dla obu zespołów przed wylotem do Antalyi na mecze Ligi Narodów. Zagrają tam również Turcja, Włochy, Japonia, Niemcy, Francja, Bułgaria. Biało-Czerwone z Oranje zmierzą się w sobotę, 18 maja, tym razem już o punkty.

Spotkanie rewanżowe Polska - Holandia rozegrane zostanie w piątek, 10 maja 2024 r. o godz. 18.30 w Bielsku-Białej. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Polskie siatkarki rozpoczynają sezon. Malwina Smarzek apeluje do kibiców

Komentarze (1)
avatar
341941
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiele dziewczyny straciły gdy trenował Nawrocki.Teraz prawda wychodzi jak szydło z worka.Kolesiostwo trzymało go przy dobrze płatnym korytku.