Doczekaliśmy się pierwszego spotkania reprezentacji Polski w Lidze Narodów Kobiet. Zawodniczki Stefano Lavariniego zgranie na początku sezonu przetestowały w dwóch meczach towarzyskich z Holandią. Pierwsze starcie zakończyło się pewnym zwycięstwem naszych siatkarek 5:0, a w drugim nieznacznie lepsze były rywalki (2:3).
Na otwarcie tegorocznej rywalizacji w Lidze Narodów Polki zmierzyły się z Włoszkami. Trener Julio Velasco pojawił się w Antalyi bez Paoli Egonu, Miriam Sylli czy Alessii Orro, które dostały wolne po walce o złoto we włoskiej lidze. Rywalki z pewnością celowały w zwycięstwo i rewanż za dwie ubiegłoroczne porażki. Nasze siatkarki pokonały je bowiem podczas LN oraz kwalifikacji olimpijskich, wygrywając oba mecze 3:1.
Polki zanotowały znakomite otwarcie, odskakując po punktowej zagrywce Katarzyny Wenerskiej na 5:1. Rywalki szybko doprowadziły jednak do remisu, co zapoczątkowało wyrównaną grę punkt za punkt. Na kolejną przewagę trzeba było czekać do środkowej fazy seta. Wypracowały ją Włoszki, które po dwóch zepsutych akcjach naszych siatkarek i punktowym bloku Loveth Omoruyi Oghosasere wyszły na 15:12.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: urodziny, sesja, wywiady. Pracowity dzień reprezentantek
W kolejnych akcjach prowadzące utrzymywały korzystny wynik, a nawet zwiększyły przewagę. Po punktowym bloku Cateriny Chiary Bosetti rywalki uciekły na 21:16. Zawodniczki Lavariniego zdołały jeszcze powalczyć i wydostały się w bardzo trudnego położenia. Popisały się znakomitą końcówką, broniąc trzech piłek setowych i wygrywając po skutecznym zbiciu Martyny Łukasik 28:26.
Początek drugiej odsłony również przyniósł delikatną przewagę naszych siatkarek, które przez pewien czas utrzymywały się na 2-punktowym prowadzeniu. Włoszki pilnowały jednak wyniku, a z czasem same wyszły na czoło. Korzystniejszy wynik udało się Polkom wywalczyć dopiero w środkowej fazie seta.
Po 4-punktowej serii i asie serwisowym Wenerskiej zawodniczki Lavariniego odskoczyły na 17:13. W kolejnych akcjach nasze zawodniczki utrzymywały bardzo korzystny wynik. Dopiero w decydujących fragmentach rywalki zbliżyły się na punkt do prowadzących, broniąc trzech piłek setowych. Partię zakończyła jednak zepsuta zagrywka Jekateriny Antropowej, dająca Polkom triumf 25:23.
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt. Przełom nastąpił w środkowej partii, kiedy Włoszki po dwóch punktowych blokach Sary Bonifacio wyszły na 12:10. Przewaga rywalek utrzymała się w kolejnych akcjach, a nawet wzrosła do trzech punktów. Z czasem nasze zawodniczki odrobiły stratę i po zepsutym ataku włoskiej środkowej wyszły na 17:17.
W decydujących fragmentach lepsze ponownie okazały się brązowe medalistki poprzedniej edycji Ligi Narodów. Polki po 4-punktowej serii i udanej akcji Magdaleny Stysiak odskoczyły na 22:18 i wyraźnie przybliżyły się do zwycięstwa. Niedługo później było już po meczu. Ostatni punkt zdobyła Julia Piasecka, notując skuteczny atak i dając drużynie triumf 3:0.
Reprezentacja Polski kobiet - Włochy 3:0 (28:26, 25:23, 25:21)
Polska: Wenerska, Stysiak, Łukasik, Mędrzyk, Korneluk, Alagierska, Szczygłowska (libero) oraz Kowalewska, Gałkowska, Piasecka
Włochy: Bosio, Antropova, Bosetti, Omoruyi, Danesi, Bonifacio, Fersino (libero) oraz Spirito, Degradi, Mingardi
Zobacz także:
"Nie zwracałbym uwagi". Ekspert zaapelował ws. Ligi Narodów
Rusza Liga Narodów 2024. O co grają siatkarki? Wyjaśniamy zasady
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)