Japonki w tureckim turnieju Ligi Narodów póki co spisują się znakomicie. Azjatki rozpoczęły go od zaskakującego zwycięstwa z Turcją, którą ograły po tie-breaku. W drugim meczu siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni nie miały większych problemów z pokonaniem Bułgarii.
Przy takim bilansie spotkań to właśnie Japonki były faworytkami meczu z niemiecką drużyną. Nasze zachodnie sąsiadki również miały za sobą dwa mecze. Pierwszy wygrały 3:0 z reprezentacją Francji, jednak w drugim musiały już uznać wyższość Włoszek, przegrywając 1:3.
Japonia była faworytem, ale początek piątkowego spotkania należał do reprezentacji Niemiec. Podopieczne Alexandra Waibla na czele z Camilą Weitzel zaskoczyły rywalki w polu serwisowym i szybko zbudowały sobie kilkupunktowe prowadzenie (3:1). Japonki potrzebowały chwili, żeby złapać rytm gry, ale krok po kroku odrabiały straty i po chwili na tablicy wyników widniał remis. Po wyrównaniu obie drużyny długo szły ramię w ramię, wymieniając się ciekawymi akcjami.
ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś
W drugiej części seta ponownie do ataku przystąpiły Niemki, którym i tym razem pomogła dobra zagrywka. Po asie serwisowym Liny Alsmeier nasze zachodnie sąsiadki prowadziły 16:14, a chwilę później powiększyły przewagę do trzech "oczek". Japonia jednak nie przestraszyła się rywalek i rozpoczęła swoją pogoń. Grę Azjatek napędzała świetnie dysponowana w ofensywie Sarina Koga. Niemki z kolei zaczęły gubić się w ofensywie i po imponującej serii to Japonki prowadziły 22:19. Podopieczne Masayoshi Manabe dopięły swego, wygrywając seta po błędzie rywalek.
W drugiej partii problemy Niemek na rozegraniu i w ofensywie dały się we znaki już na samym początku. Nasze zachodnie sąsiadki nie kończyły swoich akcji, a Japonki bez większych problemów wykorzystywały swoje okazje w kontrach, budując już na samym początku solidną przewagę (6:2). Po mocnym otwarciu siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni nie zwolniły tempa. Po stronie Azjatek perfekcyjnie działał atak, gdzie błyszczały Sarina Koga oraz Mayu Ishikawa.
Japonki zdominowały rywalki w każdym elemencie, prowadząc po asie serwisowym Sariny Kogi już 15:6. Zwrotu akcji w tej partii nie było. Drużyna z Azji do końca utrzymała świetny poziom, pewnie dowożąc wysokie prowadzenie do końca. Kropkę nad "i" postawiła Koyomi Iwasaki, kończąc seta atakiem (25:15).
Trzecią partię rozpoczął atak Camilli Weitzel, która była jednym z najjaśniejszych elementów niemieckiej drużyny w dzisiejszym meczu. Japonki jednak i tym secie szybko narzuciły swoje warunki gry. W ataku nie do zatrzymania w dalszym ciągu była Sarina Koga i po jej fenomenalnej serii Japonia odskoczyła na 9:3. Przy takim wyniku, wydawało się, że będziemy oglądać powtórkę japońskiej dominacji z poprzedniej partii. Tym razem Niemki jednak włączyły się do walki.
Ciężar gry na swoje barki wzięły Camilla Weitzel oraz Kimberly Drewniok. Skuteczne ataki tych siatkarek przybliżyły niemiecką drużynę do rywalek i w pewnym momencie podopieczne Alexandra Waibla traciły do Japonii już tylko jedno "oczko". Remis był w zasięgu, ale kilka błędów zespołu z Niemiec ponownie dało przestrzeń Azjatkom. Reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni wykorzystały ją znakomicie, powracając do wyższego prowadzenia (16:12). Korzystny rezultat mimo nerwowej końcówki Japonia dowiozła do końca, wygrywając cały mecz po ataku Kotony Hayashi (25:22).
Japonia - Niemcy 3:0 (25:21, 25:15, 25:22)
Japonia: Iwasaki, Yamada, Koga Nishida, Ishikawa, Watanabe, Hayashi, Kojima (libero) oraz Miyabe, Kurogo
Niemcy: Stigrot, Drewniok, Weitzel, Scholzel, Kastner, Alsmeier, Pogany (libero) oraz Straube, Stautz, Kindermann, Cekulaev
Zobacz także:
One są pewne wyjazdu do Paryża? Jasne deklaracja kapitan polskiej kadry
LN: szybkie potknięcie Amerykanek