Jest decyzja w sprawie przyszłości Joanny Wołosz w Imoco Conegliano

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
zdjęcie autora artykułu

Przez ostatnie kilka miesięcy nie milkły spekulacje na temat przyszłości Joanny Wołosz w ekipie Imoco Conegliano. We wtorkowy wieczór, włoski klub poinformował, że reprezentantka Polski kolejny sezon spędzi w ekipie triumfatora Ligi Mistrzyń.

Siedem sezonów, dwadzieścia jeden trofeów - Joanna Wołosz od momentu przejścia do Prosecco Doc Imoco Conegliano była filarem zespołu. Przez te wszystkie lata, rozgrywająca reprezentacji Polski zaskarbiła sobie sympatię kibiców i autorytet wśród koleżanek z zespołu. Nic dziwnego, że działacze najlepszej ekipy Starego Kontynentu zdecydowali się kontynuować współpracę z "Azją", jak mówią o naszej siatkarce sympatycy ekipy "Czarnych panter".

- To dla mnie wielka duma być kapitanem tej drużyny. Chciałam kontynuować moją niezwykłą przygodę tutaj, w Conegliano i bardzo się cieszę, że ta piękna historia ma swój ciąg dalszy. Odkąd przybyłam w 2017 roku, razem z koleżankami z drużyny wywalczyłam wiele trofeów. To był ciągły rozwój, równolegle, krok po kroku, rosła moja kariera i pozycja klubu, w naprawdę wyjątkowym środowisku. Nigdy nie myślałam, że zostanę w jednym klubie na tak długo, ale teraz jest to mój dom, poznałem fantastycznych ludzi i nawiązałem więzi z koleżankami z drużyny, które wykraczają poza sport - przyznała Joanna Wołosz na łamach klubowych mediów.

Dla podopiecznych Daniele Santarelliego miniony sezon potoczył się idealnie. Zespół wygrał wszystko, co miał do wygrania, czyli mistrzostwo i Puchar Włoch oraz Rozgrywki Ligi Mistrzyń. W kolejnych rozgrywkach do kolekcji "Czarnych panter" dołączyć może trofeum za Klubowe Mistrzostwo Świata.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

- Jeśli chodzi o kolejny sezon, to my nigdy nie patrzymy w przeszłość. Dla nas każde trofeum jest takie, jakby było pierwszym. To mentalność tego klubu i tej grupy, która z biegiem czasu, mimo zmian, zawsze utrzymywała motywację i głód zwycięstwa na wysokim poziomie. Nigdy nie spoczywamy na laurach, następnego dnia znów jesteśmy maksymalnie zaangażowane i dążymy do kolejnego trofeum. Liczy się tylko teraźniejszość i przyszłość, więc do zobaczenia we wrześniu, aby rozpocząć polowanie na nowe trofea - przyznała jedna z najlepszych rozgrywających na świecie.

Czytaj także: Co z Chemikiem Police? Jest plan inauguracyjnej kolejki Tauron Ligi 2024/2025

Źródło artykułu: WP SportoweFakty