Ta podróż była bardziej wyczerpująca niż większość meczów. Polscy siatkarze swój drugi turniej Ligi Narodów rozegrają w Fukuoce. Loty do Japonii odbywały się z przesiadkami w Pekinie i Seulu i okazały się koszmarnie długie, o czym zawodnicy pisali w mediach społecznościowych.
Polacy nie zdążą się zaaklimatyzować?
Tomasz Fornal i Jakub Kochanowski informowali, że kadra zameldowała się w hotelu dopiero po 25 godzinach wojaży. Dodali również wymowne zdjęcia. Na jednym z nich Fornal padł na podłogę. Jak czują się nasi siatkarze po dwóch dniach od podróży.
- Przesiadki, siedzenie na lotnisku, zbieranie i oddawanie bagaży, wszystkie kontrole paszportowe nie są przyjemne. Z drugiej strony jesteśmy do tego przyzwyczajeni. W kadrze i tak jest lepiej niż w klubach, bo latamy biznes klasą. Było długo, mogło być lepiej, ale nie ma co narzekać - mówi libero reprezentacji Polski Jakub Popiwczak.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Norbert Huber zaznacza, że mimo dość długiej podróży, nie powinniśmy obawiać się formę siatkarzy podczas turnieju w Japonii. - Było ciężko, ale myślę, że już w drugim dniu jesteśmy w dobrej kondycji. Potrenowaliśmy odpowiednio w niedzielę i poniedziałek. Ta podróż już jest mało istotna - ocenia środkowy.
Polacy mieli bardzo mało czasu na aklimatyzację do kompletnie innej strefy czasowej. Do Japonii przylecieli bowiem w sobotę, a swój pierwszy mecz z Bułgarami zagrają już w środę o godz. 8:30 czasu polskiego.
- Pierwszej nocy po podróży aż tak byliśmy wymęczeni, że spało nam się świetnie. W niedzielę było inaczej. Spałem cztery godziny, później obudziłem się i zasnąłem po dwóch godzinach. Zmiana czasu się odzywa, ale aklimatyzacja przebiega całkiem w porządku - tłumaczy Popiwczak.
Z kolei Huber zastosował zupełnie inną taktykę. - Jest już w porządku. Po przylocie postarałem się zasnąć jak najpóźniej. Spało mi się naprawdę dobrze. W niedzielę trochę się męczyłem, może za późno poszedłem do łóżka. W poniedziałek przespałem się w ciągu dnia i jest naprawdę świetnie - tłumaczy.
A jakie warunki Polacy zastali w hotelu? - Pokoje i hotel są w porządku. Jedzenie mamy średnie, ale lokalne restauracje są na bardzo dobrym poziomie - tłumaczy Huber.
Powrót wielkich
O ile pierwszy turniej Ligi Narodów Polacy zagrali w dość eksperymentalnym zestawieniu, to na drugi Nikola Grbić posłał niemal nasz najmocniejszy możliwy skład. Większość z czternastki, która zagra w Japonii, w ubiegłym roku wygrała Ligę Narodów oraz mistrzostwo Europy. Zarówno dla Popiwczaka, jak i dla Hubera to powrót po krótkich wakacjach. Swój ostatni mecz zagrali bowiem 5 maja, kiedy to Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z Itasem Trentino.
- Stęskniłem się za kadrą. Cieszę się, że mogłem dołączyć już na Japonię. Drużyna jest w większości taka sama, która była rok wcześniej. Dobrze spędzamy ze sobą czas. Prezentujemy wysoki poziom na treningach - ocenia Huber.
Popiwczak podkreśla, że mecz w kadrze wiążą się z zupełnie innym ładunkiem emocjonalnym, niż w klubie. - W klubie to często taka łupanka, gramy w sezonie 50 meczów. Mieliśmy przerwę i od razu wjechaliśmy w sezon kadrowy. Są dodatkowe emocje. Czuć splendor. Widzimy się z innymi kadrami, jemy razem - tłumaczy.
Wydaje się, że w pierwszym meczu nasza kadra będzie miała łatwe zadanie. Ich przeciwnikami będą Bułgarzy, którzy dotychczas wygrali tylko jedno spotkanie.
- Wszystko będzie zależeć od nas i czy podejdziemy do tego spotkania odpowiednio. Dla większości będzie to pierwszy mecz w tym sezonie kadrowym, więc ważne będzie wejście w mecz, poczuć halę, atmosferę. To będzie ważniejsze niż postawa przeciwnika. Jesteśmy na tyle mocnym zespołem, że musimy skoncentrować się na naszej grze - podsumowuje Jakub Popiwczak.
Mecz Polska - Bułgaria rozpocznie się o godz. 8:30 czasu polskiego. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Plan spotkań II tygodnia Ligi Narodów:
Fukoka (Japonia):
4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Niemcy - Brazylia godz. 5.00
Polska - Bułgaria godz. 8.30
Iran - Japonia godz. 12.20
5 czerwca 2024 r. (środa):
Słowenia - Turcja godz. 8.30
Niemcy - Japonia godz. 12.20
6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Polska - Turcja godz. 12.20
7 czerwca 2024 r. (piątek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Japonia - Polska godz. 12.20
8 czerwca 2024 r. (sobota):
Turcja - Iran godz. 5.00
Polska - Brazylia godz. 8.30
Japonia - Słowenia godz. 12.20
9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Turcja - Niemcy godz. 8.30
Bułgaria - Słowenia godz. 12.20
***
Ottawa (Kanada):
4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Argentyna - USA godz. 22.30
Kanada - Kuba godz. 2.00
5 czerwca 2024 r. (środa):
Serbia - Holandia godz. 22.30
Francja - Włochy godz. 2.00
6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Kuba - Holandia godz. 17.00
USA - Włochy godz. 22.30
Kanada - Argentyna godz. 2.00
7 czerwca 2024 r. (piątek):
Kuba - Włochy godz. 17.00
Francja - Holandia godz. 22.30
USA - Serbia godz. 2.00
8 czerwca 2024 r. (sobota):
Kuba - Francja godz. 17.00
Kanada - USA godz. 22.30
Serbia - Argentyna godz. 2.00
9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Włochy - Holandia godz. 17.00
Argentyna - Francja godz. 22.30
Kanada - Serbia godz. 2.00
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)