Reprezentacja Słowenii była faworytem starcia z Bułgarami i nie zawiodła. To oznacza, że podopieczni Gheorghe Cretu mogą być spokojni o występ na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Co prawda nie powiodło im się podczas kwalifikacji, jednak wyniki osiągnięte dotychczas gwarantują tej drużynie awans na podstawie rankingu FIVB. Aktualnie ekipa z Bałkanów plasuje się na szóstej pozycji z szansami na poprawę wspomnianej lokaty.
Pierwszy set rozpoczął się dość niespodziewanie, bowiem to Bułgarzy przez dłuższy czas posiadali inicjatywę. Doskonale prezentowali się Asparuch Asparuchow oraz Denis Kariagin. W połowie partii, gracze Gianlorenzo Blenginiego legitymowali się trzypunktową zaliczką (14:11). W dalszej części partii nie byli jednak w stanie utrzymać przewagi. Po przeciwnej stronie siatki kłopoty z kończeniem ataków mieli Toncek Stern i Tine Urnaut, jednak z biegiem czasu prezentowali się coraz lepiej. Słoweńcy konsekwentnie gonili i w końcówce dopięli swego. Przy wyniku 22:22 przełamali opór rywali i ostatecznie triumfowali 25:23.
W kolejnej odsłonie gracze znad Morza Czarnego kolejny raz potwierdzili, że ich wynik byłby dużo lepszy, gdyby rywalizacja toczyła się na połowie dystansu. Do stanu 14:14 utrzymywali bowiem kontakt. Chwilę później w polu zagrywki pojawił się Jan Kozamernik i kompletnie rozbił defensywę rywali, serwując kolejne 11 piłek!
Dobra gra Klemena Cebulj i Jana Kozamernika pozwoliła Słoweńcom utrzymać inicjatywę w trzecim secie. Rywale nie odpuszczali, zagrywki Denisa Karjagina i Simeona Nikołowa utrzymywały ich w grze (9:9). Dopiero zagrywki Gregora Ropreta pozwoliły odskoczyć (15:12). Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego wrócili do gry, jednak tylko na chwilę. Toncek Stern dwoma asami serwisowymi z rzędu dał Słoweńcom bezpieczeństwo w końcówce (21:17). To właśnie prawoskrzydłowy w końcówce wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik. Z powodzeniem, bowiem chwilę później gracze z Bałkanów cieszyli się z kompletu punktów.
Bułgaria - Słowenia 0:3 (23:25, 14:25, 21:25)
Tabela Ligi Narodów:
Czytaj także:
Wybrali go zamiast Heynena. Gorzko tego pożałowali
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: rozchwytywani jak gwiazdy Hollywood! Kulisy meczu z Japonią