Istotna deklaracja Marcina Janusza. "To trzeba połączyć i wyważyć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Marcin Janusz
Materiały prasowe / FIVB / Marcin Janusz
zdjęcie autora artykułu

- Budując formę na każdy turniej, nie chcemy schodzić poniżej określonego poziomu - deklaruje Marcin Janusz, rozgrywający reprezentacji Polski. Przed Biało-Czerwonymi półfinał Ligi Narodów z reprezentacją Francji.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek Polacy pokonali w ćwierćfinale Brazylię w czterech setach. I choć VNL to oczywiście próba generalna przez imprezą docelową, tj. Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu, ekipie Nikoli Grbicia zależy na tym, by zaprezentować się jak najlepiej.

- Nie ukrywamy, ze chcemy obronić tytuł. Zdajemy sobie sprawę, że przyjechało tu wiele drużyn, które grają świetnie od dłuższego czasu. Na razie jesteśmy w trakcie turnieju, więc to się dopiero okaże. Mogę powiedzieć tyle, że bardzo trudno było go zdobyć za pierwszym razem. Trzeba przezwyciężyć mnóstwo trudnych momentów. Zrobimy wszystko, żeby to powtórzyć, ale z szacunkiem - mówi Marcin Janusz.

Starcie z Brazylijczykami początkowo się nie układało, ale w połowie drugiego seta reprezentacja Polski potrafiła wrzucić wyższy bieg i pokonać Canarinhos.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Niemiec. Takie nastroje panowały po meczu z Francją

-Na pozcątku nie zawsze się klei. Być może przeciwnik gra świetnie i trzeba to zaakceptować, ale bezcenne jest to, że wracamy i jak poczujemy krew, to jesteśmy w stanie dobić tak świetnie grającego przeciwnika. To bardzo cenne na przyszłość, bo jeszcze wiele takich trudnych starć przed nami w tym sezonie - deklaruje rozgrywający polskiej kadry.

Z jednej strony od Biało-Czerwonych bije pewność siebie, z drugiej jednak spokój. Janusz podobnie jak Tomasz Fornal jest zdania, że w razie potknięcia w Lidze Narodów, nie wydarzy się katastrofa.

- My takie myślenie staramy się zostawić z boku. Zdajemy sobie sprawę, gdzie gramy turniej i byłoby szkoda, gdybyśmy odpadli, ale dla nas liczy się to, co na boisku. Cieprliwość to słowo klucz - uważa.

Ale z drugiej strony Polacy to aktualni mistrzowie Europy, wicemistrzowie świata i obrońcy tytułu w Lidze Narodów i sami sobie w ten sposób wysoko zawieszają poprzeczkę.

- Budując formę na każdy turniej, nie chcemy schodzić poniżej określonego poziomu. To jest klucz. Najbardziej cieszy fakt, że rozwijamy się jako drużyna. To widać na przestrzeni lat, choćby w okresie pracy z Nikolą Grbiciem. Mam nadzieję, że utrzymamy ten trend w tym sezonie, ale ważne jest to, żeby z każdego turnieju przywozić medal. To trzeba połączyć i wyważyć - mówi nam Marcin Janusz.

Zapytaliśmy więc, czy chciałby przeskoczyć w czasie o miesiąc i zagrać już pierwszy mecz turnieju olimpijskiego.

- Każdy czeka i chce zagrać te igrzyska, ale zdaje sobie sprawę, że ten okres jest szalenie istotny. Jeśli przypomnimy sobie to, co było rok temu, to zrobiliśmy ogromny postęp między Ligą Narodów a Mistrzostwami Europy, szczególnie w obronie. Każdy trening ma ogromne znaczenie, bo czujemy, że daje nam to dużo i jesteśmy coraz lepsi. Tak samo jak czekamy na następny mecz, musimy się skupić na tym, by te kilkanaście treningów przed igrzyskami dobrze przepracować - odpowiedzial dyplomatycznie rozgrywający.

Mecz półfinałowy Ligi Narodów z Francją Polacy rozegrają w sobotę 29 czerwca o 17:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty