Wyścig o igrzyska. Tych zawodników może odrzucić Nikola Grbić

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marian Zubrzycki  / na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy
PAP / Marian Zubrzycki / na zdjęciu: Reprezentacja Polski siatkarzy
zdjęcie autora artykułu

Ligę Narodów Biało-Czerwoni zakończyli z brązowym medalem po zwycięstwie nad Słowenią (3:0). W cieniu toczyła się jednak walka o miejsce w kadrze narodowej na igrzyskach. Trener Nicola Grbić musi skreślić kilku zawodników.

Tegoroczną Ligę Narodów Biało-Czerwoni zakończyli z brązowym medalem. To oczywiście ważne osiągnięcie, ale trzeba pamiętać, że to tylko etap przygotowań do celu: igrzysk olimpijskich w Paryżu. Całe rozgrywki, w tym także turniej finałowy, Nikola Grbić potraktował jako sprawdzenie, który z 17 zawodników jest gotowy wytrzymać ogromną presję walki o olimpijski medal.

Obserwowaliśmy wszystkie mecze Polaków podczas Ligi Narodów, a także byliśmy w Atlas Arenie podczas turnieju finałowego. Oto, kto naszym zdaniem jest pewniakiem do kadry olimpijskiej.

Pewniakiem do Paryża na pozycji atakującego jest Bartosz Kurek. Wszyscy przed turniejem finałowym zastanawiali się, czy na igrzyska pojedzie Bartłomiej Bołądź czy Łukasz Kaczmarek. Ten drugi w zeszłym sezonie znakomicie zastąpił właśnie Kurka i był najlepszym atakującym świata. Miał jednak problemy mentalne, przez które jakiś czas nie trenował. Sam przyznawał się do tego, że schudł aż 7 kilogramów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

W rozmowie ze sport.pl twierdził, że fizycznie się odbudował, ale niestety nie udało mu się powrócić do dawnej formy. Z kolei Bołądź prezentuje się po prostu kapitalnie i mimo mniejszego doświadczenia zasługuje, by do Paryża pojechać. Nawet my nie możemy sobie pozwolić na zrezygnowanie z zawodnika w takiej formie.

Nikt nie ma wątpliwości, że trójka środkowych na igrzyska w Paryżu to Norbert Huber, Mateusz Bieniek i Jakub Kochanowski. Dla legendy reprezentacji Karola Kłosa medal byłby pięknym ukoronowaniem kariery. Nikola Grbić nie dał mu szansy w żadnym meczu turnieju finałowego Ligi Narodów i naszym zdaniem to nie jest przypadek. Jesteśmy przekonani, że byłby w składzie każdej innej kadry: poza naszą, która ma najsilniejszą trójkę środkowych na świecie.

Swojej szansy na pokazanie umiejętności w Łodzi nie dostał także Marcin Komenda. A szkoda, bo chętnie zobaczyliśmy, w jakiej jest formie. Grzegorz Łomacz nie pokazuje wcale wybitnej formy, ale u Nikoli Grbicia wygrywa w rankingu ogromnym doświadczeniem i jakąś dozą solidności. Poniżej pewnego poziomu nie zejdzie i to wystarczy na tej pozycji. Bez wątpienia pierwszym rozgrywającym jest jednak Marcin Janusz.

Znakomitymi przyjmującymi Polska mogłaby obdarzyć niemal cały świat. To właśnie na tej pozycji selekcjoner ma największy ból głowy. Turniej w Łodzi pokazał, że Nikola Grbić szykuje Tomasza Fornala oraz Wilfredo Leona jako parę podstawowych przyjmujących. Nie możemy sobie też wyobrazić kadry bez Aleksandra Śliwki, który w ważnych momentach nie pęka i spaja drużynę. Takiego lidera mentalnego potrzebujemy.

Jako czwarty na tej pozycji - naszym zdaniem - pojedzie Kamil Semeniuk, który miał znakomity sezon klubowy i jest w stanie zagrać zarówno jako ofensywny, jak i defensywny przyjmujący.

Bartosz Bednorz to kapitalny zawodnik, jednak w naszej kadrze po prostu nie ma na niego miejsca. W końcówce meczu z Francją zepsuł lub nie skończył kilku ważnych piłek.

Trudno natomiast wyrokować co do libero. Nie wyrokujemy, kto pojedzie? Paweł Zatorski to jeden z najbardziej doświadczonych w naszej kadrze, ale Jakub Popiwczak ma za sobą kolejne świetne występy w Lidze Narodów i spisuje się minimalnie lepiej w obronie od swojego konkurenta na pozycji.

W tym roku na igrzyska jadą kadry liczące 13 zawodników, ale w formule 12+1. Dodatkowy zawodnik będzie mógł dołączyć do drużyny tylko w wypadku kontuzji kolegi, a jeśli nie zagra w żadnym meczu to nie dostanie medalu. W takiej sytuacji potrzebny jest prawdziwy joker, zawodnik dojrzały emocjonalnie, który nie obrazi się, lecz będzie pracował dla dobra drużyny.

Takim graczem może być dla kadry Łukasz Kaczmarek. Atakujący udowodnił, że potrafi wytrzymywać trudne momenty i pracuje przede wszystkim dla dobra drużyny. Do tego ma dobrą relację z Nikolą Grbiciem, co pomoże mu zaakceptować niewdzięczną rolę. Sportowo też może wiele dać, bo będzie miał jeszcze cztery tygodnie na dojście do formy. Ale w tej roli może też być Bartosz Bednorz. Na tej pozycji mamy do czynienia z wyborem świetnym lub znakomitym.

Przewidywany skład Polaków na igrzyska wg. korespondentów WP SportoweFakty Arkadiusz Dudziak:

Atakujący: Bartosz Kurek, Bartłomiej Bołądź

Rozgrywający: Marcin Janusz, Grzegorz Łomacz

Środkowi: Norbert Huber, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski

Przyjmujący: Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Aleksander Śliwka

Libero: Paweł Zatorski

Rezerwowy: Łukasz Kaczmarek (atakujący)

Krzysztof Sędzicki: 

Atakujący: Bartosz Kurek, Bartłomiej Bołądź

Rozgrywający: Marcin Janusz, Grzegorz Łomacz

Środkowi: Norbert Huber, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski

Przyjmujący: Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Aleksander Śliwka

Libero: Jakub Popiwczak

Rezerwowy: Bartosz Bednorz (przyjmujący)

Arkadiusz Dudziak, Krzysztof Sędzicki, dziennikarze WP SportoweFakty

Czytaj więcej: Piękne słowa Słoweńca o Polakach. Takie ma wspomnienia z naszego kraju

Źródło artykułu: WP SportoweFakty