Włoski czarodziej odmienił reprezentację Polski. Zdradza receptę na sukces

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Stefano Lavarini
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Stefano Lavarini
zdjęcie autora artykułu

Stefano Lavarini odmienił reprezentację Polski jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Biało-Czerwone ze średniaka stały się czołową ekipą globu. W rozmowie z "Super Expressem" Włoch zdradził swoją receptę na sukces.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski pod wodzą Jacka Nawrockiego plasowała się w środku drugiej dziesiątki rankingu FIVB. Od momentu objęcia przez Stefano Lavariniego Biało-Czerwone czynią regularne postępy, czego dowodem jest czwarta pozycja naszych siatkarek we wspomnianym zestawieniu. Kilkanaście dni temu całkiem realna była nawet druga pozycja, wówczas jednak nie udało się pokonać Brazylijek.

Pod wodzą włoskiego szkoleniowca nasze zawodniczki rozegrały dotychczas 66 meczów, z których 45 zakończyło się wygraną, a 21 porażką. Warto jednak podkreślić, że większość niepowodzeń miała miejsce w 2022 roku. Polki z 22 spotkań Ligi Narodów i mistrzostw świata przegrały aż 12. Ostatnie dwa lata pracy obecnego selekcjonera to już widoczny progres, czego dowodem są dwa brązowe medale Ligi Narodów Kobiet.

- Pierwszy mój sezon z kadrą nie był bardzo łatwy, to było rozpoczęcie pracy, wymagało systematycznego wprowadzania zawodniczek, poznania ich. Z tego powodu forma zespołu nie była optymalna. Potem zaczęliśmy się siebie nawzajem uczyć, przyszło zrozumienie stylu i sposobu pracy oraz kierunku, jaki chcemy obrać. W 2023 roku można było odnieść już wrażenie, że coś zaczyna się tu tworzyć, że weszliśmy na inny eta. Na bazie dobrej atmosfery zaczęliśmy osiągać serię dobrych wyników, po części może nawet niespodziewanych. To poprawiło naszą motywację, koncentrację i pewność siebie - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Stefano Lavarini.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami

Dotychczasowa postawa Polek zaostrzyła apetyty kibiców na dobry wynik na igrzyskach olimpijskich, na których nasze siatkarki zagrają po raz pierwszy od 2008 roku i turnieju w Pekinie. Stefano Lavarini, podobnie jak Nikola Grbić, nie będzie miał łatwego zadania jeśli chodzi o wybór dwunastki na turniej w Paryżu. W trakcie Ligi Narodów selekcjoner rotował składem, jednak to nie wpłynęło negatywnie na wyniki zespołu. Co ważne, z powodu problemów zdrowotnych z gry wykluczona była dotychczas Maria Stenzel, która wydawała się pewniakiem w kadrze. Fantastyczna gra jej zmienniczki, Aleksandry Szczygłowskiej, dała jednak Włochowi do myślenia.

- Formalne ogłoszenie składu olimpijskiego musi nastąpić do 8 lipca. W tym momencie jednak nie chcę określać daty. Niebawem dojdzie do spotkania ze sztabem, na którym zapadną pewne rozstrzygnięcia. Przeanalizujemy, jakie dalsze kroki podejmiemy i czy chcemy je ogłosić wcześniej czy później - przyznaje Lavarini.

Czytaj także: Skandal na podium. Dla Polki zabrakło medalu - zalała się łzami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty