Polacy jako gospodarz turnieju finałowego VNL mieli w nim zapewniony udział, ale w fazie interkontynentalnej nie odpuszczali i zajęli drugie miejsce. W związku z tym przyjdzie im zmierzyć się w ćwierćfinale z Brazylią, która zajęła siódmą lokatę.
- Koncentrujemy się na tym, że przed nami ważny mecz i staramy się skupić myśli wokół tego. A to, co będzie w kolejnych dniach, to dopiero przed nami. Czeka nas duże wyzwanie i przeciwnik, który już raz nas w tym sezonie reprezentacyjnym pokonał - mówi ze spokojem Bartosz Kurek.
Bilety na turniej finałowy Ligi Narodów wyprzedały się niezwykle szybko. Atlas Arena będzie wypełniona po brzegi. Zapytaliśmy więc o to, czy kapitan reprezentacji Polski może zadeklarować, że kadra nie zawiedzie kibiców.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Koniec Euro dla Polaków! Oceniliśmy mecz z Francją
- Czym będzie brak zawodu dla kibiców? Ja to odbieram tak, że jeśli wyjdziemy z zaangażowaniem i zagramy wszystko, co mamy najlepsze w danym dniu, to jestem przekonany, że ich nie zawiedziemy. Ta grupa już przyzwyczaiła, że zagramy na maksa. Ale Brazylia ma taki potencjał, że równie dobrze możemy zagrać na sto procent i to może nie wystarczyć. W Fukuoce tak było - odpowiedział.
Przed rokiem Biało-Czerwoni sięgnęli po złoto VNL, a później wywalczyli też mistrzostwo Europy i kwalifikację olimpijską. Liczą, że w tym roku Liga Narodów również będzie dobrym znakiem przed imprezą docelową.
- Fajnie by było, ale to jest to, czego reprezentacja dokonała w zeszłym roku. To było coś niezwykle trudnego. Powtórzenie będzie ogromnym wyzwaniem. Nie mówię, że "niemożliwym", bo z takim nastawieniem trenujemy i się przygotowujemy, ale będzie bardzo trudno, by ta dyspozycja była równa przez cały sezon kadrowy. Wiem, że słabsze mecze nadejdą, ale wierzę, że i one przeciągniemy na swoją korzyść - stwierdził atakujący polskiej kadry.
Bartosz Kurek w seniorskiej reprezentacji Polski zadebiutował w 2007 roku. Miał okazję być częścią największych sukcesów tej drużyny. Teraz już może patrzeć na nią z perspektywy doświadczonego gracza, ale nie postrzega się za autorytet dla graczy wchodzących do kadry narodowej.
- Nie sądzę, żeby tak było i nie życzę, by tak było. Chciałbym, żeby każdy zawodnik wchodzący do kadry podnosił poprzeczkę, jeśli chodzi o wyniki i rozwój siatkówki w Polsce. Liczę, że popchną tę dyscyplinę w jeszcze lepsze miejsce, niż to, w którym jest aktualnie. To ambitne oraz inteligentne chłopaki i stać ich na dużo więcej niż ja daję czy dawałem wcześniej - przyznał.
O Paryż i Igrzyska właściwie mogliśmy nie pytać, bo Kurek przyznaje, że "interesuje go teraz mecz z Brazylią". Zapytaliśmy więc o to, co... było w tym cyklu olimpijskim - wicemistrzostwo świata, złoto VNL, złoto mistrzostw Europy i czy jest czas, by się na moment zatrzymać i o tym pomyśleć.
- Raczej nie patrzę na to, staram się nie wybiegać za daleko w przyszłość ani w przeszłość myślami. Obie te rzeczy nie należą już albo jeszcze do mnie. Staram się cały czas dokładać codziennie coś do swojego rozwoju jako zawodnika i tak o tym myślę. Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie taki moment, żebym siedział i spoglądał z dystansem na to, co się wydarzyło, bo te momenty były najpiękniejsze wtedy, gdy się działy, choć były okupione często bólem - zakończył.
Mecz Polska - Brazylia rozpocznie się o godzinie 20:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj również: Legenda reprezentacji Polski zakończy karierę? "Przypominam sobie, co przeszedłem"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)