- Znam trzy języki: włoski, hiszpański, angielski. I nauczyłam się ich dzięki siatkówce - przyznawała w jednym z wywiadów Małgorzata Glinka-Mogentale, jedna z czołowych polskich siatkarek, która wiele lat spędziła w ligach poza granicami kraju. W sytuacji, kiedy do lig polskich ściąga coraz więcej zawodników z zagranicy, umiejętności językowe przydają się również siatkarzom grającym w kraju.
Dlatego też coraz częściej będziemy świadkami sytuacji, jakie miały miejsce w ostatnim spotkaniu AZS UWM Olsztyn z Asseco Resovią. Podczas jednej z przerw, trener Akademików, Mariusz Sordyl, po francusku rozmawiał z Brazylijczykiem Paulo, który swoim polskim kolegom uwagi przekazywał po angielsku. Chorwacki trener Asseco Resovii, Ljubomir Travica z białoruskim przyjmującym rzeszowskiego zespołu, Alehem Akhremem rozmawiał po polsku. I wszyscy świetnie się dogadywali.
Jacek Nawrocki, obecny trener Skry Bełchatów, kiedy okazało się, że Daniel Castellani i reszta sztabu szkoleniowego Skry mówią po włosku, postanowił nauczyć się tego języka. Naukę podjął samodzielnie, słuchając płyt w samochodzie na trasie z Tomaszowa, gdzie mieszka, do Bełchatowa. - Dziś dogaduję się bez problemu - mówi.
Prawdziwym poliglotą jest były zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Eugen Bakumowski, który zna 10 języków. Jak przyznaje siatkarz, dzięki temu, że pochodzi z Zaporoża na Ukrainie, łatwo mu się jest uczyć słowiańskich języków. Z Bakumowskim można porozmawiać po ukraińsku, rosyjsku, polsku, niemiecku, włosku, angielsku, hiszpańsku, serbsku, czesku i francusku.
Są jednak wyjątki. Raul Lozano pomimo kilku lat pracy w Polsce, polskiego się nie nauczył. Daniel Castellani i Roberto Santilli, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla, również nie rozmawiają po polsku.