Mistrz wskazał miejsce w szeregu - relacja z meczu Delecta Bydgoszcz - Skra Bełchatów

Nawet brak w składzie kontuzjowanych Michała Bąkiewicza i Miguela Falasci nie przeszkodził siatkarzom Skry Bełchatów w pewnym zwycięstwie w meczu na szczycie PlusLigi. Mistrzowie Polski pokonali Delektę Bydgoszcz 3:0.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Obaj szkoleniowcy przed sobotnim pojedynkiem nie mieli najlepszych humorów. Jacek Nawrocki nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Michała Bąkiewicza, Michała Winiarskiego oraz Miguela Falasci. Wśród gospodarzy zabrakło Grzegorza Szymańskiego, którego zmogła ostra grypa. - Zadzwonił do mnie w sobotę na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu i powiedział, że nie jest w stanie wyjść na parkiet - przekazał na pomeczowej konferencji trener Waldemar Wspaniały.

Strat gości nie można jednak porównywać do braków kadrowych Delekty, bo mistrzowie Polski dysponują bardzo wyrównanym składem w przeciwieństwie do aktualnego lidera tabeli. To było zresztą widać od początku spotkania. Bydgoszczanie wyszli na parkiet bardzo spięci, co natychmiast wykorzystali siatkarze Jacka Nawrockiego. Po stronie Delekty mnożyły się proste błędy - przejścia linii ataku, błąd podwójnego odbicia i fatalne przyjęcie. Zauważyli to Bartosz Kurek oraz Mariusz Wlazły. Skuteczna postawa reprezentantów Polski sprawiła, że na początku pierwszego seta Skra szybko osiągnęła kilkupunktową przewagę (2:6, 2:8), której nie oddała do końca partii. - Początek był bardzo ważny. Moi gracze wyszli na boisko mocno spięci przez wysoką stawką tego pojedynku - dodał Wspaniały.

Bełchatowianie swoją skuteczną grę kontynuowali również w drugiej odsłonie, choć akurat ta część sobotniej potyczki była najbardziej zacięta. Głównie dzięki dobrej postawie Martina Sopko, który praktycznie w pojedynkę starał się podjąć nierówną walkę z ekipą mistrzów Polski. Jeszcze na samym początku Skra po atakach ze środka Plińskiego i Możdżonka prowadziła 3:6 i 6:10, ale chwilę później do głosu doszli bydgoszczanie. Wówczas obudził się również Michał Cerven. To po jego atakach i mocnych serwisach wynik oscylował w granicach remisu (13:15, 15:16). Gdy przy stanie 17:18 przez bydgoski blok został zatrzymany Bartosz Kurek wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Wówczas wzięty czas przez szkoleniowca Skry poskutkował, bo dwa ważne ataki skończył Mariusz Wlazły (18:20), wspomniany wyżej Kurek skutecznie zatrzymał Piotra Gruszkę (18:23), co było kluczowym momentem sobotniego pojedynku.

Skra poszła za ciosem, bo bydgoszczanie niemal bez walki poddali się w trzecim secie, gładko przegrywając 17:25. Trener Waldemar Wspaniały starał się jeszcze ratować sytuację wprowadzając na parkiet rezerwowych (Serafina i Kokocińskiego), ale nie mógł już więcej wykrzesać ze swoich zawodników, bo znów bełchatowianie w pierwszych fragmentach uzyskali znaczącą przewagę (4:7,6:11) - Jeszcze w środę analizowaliśmy naszą sytuację i wydawało się, że mecz z Delektą będzie dla nas najtrudniejszy ze wszystkich, które nas czekają w najbliższym czasie. Stało się jednak inaczej - mówił zdumiony Mariusz Wlazły. - Podchodziliśmy do tego spotkania z dużą obawą, bo rywale bardzo dobrze prezentowali się w poprzednich potyczkach. Kontuzje jednak zrobiły swoje, a kluczowy okazał się brak Grzegorza Szymańskiego. W takich momentach bardzo często decyduje wola walki - oświadczył Jacek Nawrocki.

Zapowiadany jako hit PlusLigi pojedynek rozczarował, bo na wysokości zadania nie stanęli gospodarze. Bydgoszczanie ustępowali rywalom niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Szczególnie widoczny był brak dobrego przyjęcia, bo w niektórych sytuacjach bydgoszczanie sprawiali wrażenie, jakby na parkiecie spotkali się po raz pierwszy w życiu. Szczególnie było to widać w pierwszym i trzecim secie. Ostatnia ligowa przerwa najwidoczniej nie pomogła graczom Waldemara Wspaniałego. Na pocieszenie pozostanie jednak fakt, że w ''Łuczniczce'' padł rekord frekwencji. Sobotnie zawody obserwowało blisko sześć i pół tysiąca widzów. - Liczyliśmy na znacznie dłuższe emocje. Przepraszamy naszych kibiców, którzy w tak dużej liczbie przyszli oglądać ten pojedynek. Mieliśmy tylko momenty dobrej gry, ale na Skrę to jest zdecydowanie za mało. W takich potyczkach trzeba grać punkt za punkt - zakończył Wspaniały.

Delecta Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25, 22:25, 17:25)

Składy:

Delecta Bydgoszcz:
Piotr Gruszka, Paweł Woicki, Dawid Konarski, Michal Cerven, Martin Sopko, Wojciech Jurkiewicz, Michał Dębiec (libero) oraz Piotr Lipiński, Wojciech Serafin, Grzegorz Kokociński, Stanisław Pieczonka.

Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Stephane Antiga, Maciej Dobrowolski, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Radosław Wnuk.

Sędziowie: Andrzej Lemek (pierwszy) oraz Piotr Dudek (drugi).

MVP: Bartosz Kurek.

Widzów: 6500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×