Kolejne krajowe zwycięstwo pierwszego przeciwnika Skry w LM

Już niebawem, bo 2 grudnia swoje pierwsze spotkanie w siatkarskiej Lidze Mistrzów rozegrają mistrzowie Polski z Bełchatowa. W sobotni wieczór zarówno PGE Skra jak i ich pierwszy rywal w tych rozgrywkach - CAI Teruel, zgodnie po 3:0 pokonali swoich rywali w krajowych rozgrywkach. Mistrzowie Hiszpanii, zajmujący aktualnie pozycję wicelidera, we własnej hali uporali się z zespołem FC Barcelona.

W tym artykule dowiesz się o:

Rywale, zajmujący przed tą serią spotkań 6. miejsce w tabeli, mieli w dorobku 13 punktów - o 4 mniej od obrońców tytułu z Teruel. Na boisku widać było różnicę w klasie obu zespołów i gospodarze zwyciężyli pewnie w trzech setach, mając problemy jedynie w ostatniej partii.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla najbliższych rywali bełchatowian, co prawda przez kilka początkowych minut goście starali się prowadzić wyrównaną walkę, jednak po pierwszej przerwie technicznej zespół CAI stopniowo powiększał przewagę, prowadząc w pewnym momencie nawet pięcioma punktami (16:11). Wówczas nieoczekiwanie goście zaczęli odrabiać straty, zbliżając się na zaledwie 1 punkt, jednak ostatnie słowo w tej partii należało do "pomarańczowych", którzy zwyciężyli 25:22.

Druga odsłona tego spotkania od początku była bardzo wyrównana. Obie drużyny zmieniały się na prowadzeniu, ale na pierwszą przerwę techniczną znów prowadząc zeszli gospodarze (8:6). Zespół z Aragonii był jednak drużyną minimalnie lepszą. Gospodarze niemal przez całą drugą część seta utrzymywali nieznaczną 2-3 punktową przewagę, którą utrzymali do końca tej partii zwyciężając 25:23.

Wydawało się, że podłamany przegraną w kolejnej partii zespół gości nie będzie już stać na nawiązanie walki w tym spotkaniu. Tymczasem ku zdumieniu miejscowych kibiców, to FC Barcelona od pierwszej piłki dominowała w secie trzecim. Goście stopniowo powiększali przewagę, która na drugiej przerwie technicznej wyniosła nawet 5 punktów. W tym jednak momencie coś zacięło się w grze Katalończyków i "pomarańczowi" sukcesywnie i konsekwentnie odrabiali straty doprowadzając do remisu po 20. W końcówce podłamani takim obrotem sprawy goście nie nawiązali już walki, ulegając w tej partii 22:25 i w całym spotkaniu 0:3.

Kolejny raz najskuteczniejszym graczem w zespole gospodarzy był atakujący Iban Perez - 16 pkt. Lider mistrza Hiszpanii w ataku zdobył 15 pkt. jednak nie ustrzegł się także kilku błędów, mając skuteczność na poziomie 45 proc. Skuteczniej prezentowali się jego koledzy z drużyny - przyjmujący Francisco Rodríguez – zdobywca 13 punktów (57 proc.) i niemal bezbłędny tego dnia Brazylijczyk Haroldo Lino (89 proc.). "Pomarańczowi" byli lepsi od rywali praktycznie w każdym elemencie, zdobywając ponadto 3 pkt. w polu zagrywki (przy jednym rywali) oraz 7 punktów blokiem (znów prawdziwą zaporą nie do przejścia był środkowy Julian Garcia Torres – 4 pkt.), przy 5 pkt. Katalończyków. Zespół z Aragonii był również skuteczniejszy w przyjęciu, ale wynik 45 proc. (przy 35 proc. rywali) na pewno nie jest rezultatem oszałamiającym.

Pomimo zwycięstwa, zespół CAI Teruel nie zmniejszył straty do prowadzącej w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy drużyny Unicaja Almería. Rywale w 9. kolejce równie łatwo uporali się z drużyną C.V. Caravaca Año Santo 2010, zwyciężając na wyjeździe 3:0 i utrzymali nad zespołem "pomarańczowych" 5 punktów przewagi.

CAI Voleibol Teruel - FC Barcelona 3:0 (25:22, 25:23, 25:22)

CAI Voleibol Teruel: Hernán, Rodríguez 13, G.Torres 6, Lino 10, Suela 8, Pérez 16, Llenas (libero) oraz Torres 6, Ariño, Rocamora.

FC Barcelona: Arranz 3, Rodrigo 11, Palharini 9, Lampariello 10, Carvalho 5, Luiz Roque 6, Martínez (libero) oraz De Amo, Martín, Gámiz.

Źródło artykułu: