Ostrzeżenie dla Polski. "To jest pierwsza rzecz, którą musimy poprawić"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Adam Warżawa / Mateusz Bieniek w meczu Polska - Japonia
PAP/EPA / Adam Warżawa / Mateusz Bieniek w meczu Polska - Japonia
zdjęcie autora artykułu

Mateusz Bieniek podsumował przegrany 2:3 mecz reprezentacji Polski z Japonią. Szczególnie większa liczba bloków i wybloków zespołu z Azji niepokoi środkowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski wybrała Ergo Arenę na miejsce prób generalnych przed wylotem na igrzyska olimpijskie do Paryża. Biało-Czerwoni są kandydatami do podium w turnieju olimpijskim, ale chętnych do zdobycia medali nie brakuje. W tej grupie jest Japonia, która wykonała duży progres w ostatnich sezonach reprezentacyjnych.

Towarzyski mecz Polaków z Japończykami zakończył się po pięciu setach. Podopieczni Nikoli Grbicia zwyciężali w pierwszym i w czwartym secie, ale że w dzielących te rundy partiach lepsi byli siatkarze z Japonii, to o wygranej decydował tie-break. Zażarta, decydująca rozgrywka zakończyła się wynikiem 17:15 dla zespołu z Azji.

- Trudno jest dobić się do parkietu takiego zespołu jak Japonia. To genialna drużyna, dobrze broni. Mamy materiał do analizy po tym meczu i spróbujemy coś z niego wyciągnąć - mówi środkowy Mateusz Bieniek w rozmowie z Polsatem Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

- Zdarzają się takie mecze, że jedna z formacji wysuwa się do przodu. Środkowi faktycznie mogli atakować więcej niż skrzydłowi. Generalnie mamy co poprawiać i na pewno będzie lepiej - zapewnia Mateusz Bieniek.

- Japończycy to nie są goście po 2,1 metra, żeby nas tak blokowali i wyblokowywali jak w tym meczu. To jest pierwsza rzecz, którą trzeba zmienić. Musimy to szybko poprawić - podsumowuje środkowy reprezentacji Polski.

Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty