Na taki mecz Polacy czekali 48 lat. W olimpijskim finale reprezentacja Polski przegrała z Francją 0:3 i wywalczyła srebrny medal igrzysk. To jeden z największych sukcesów w historii polskiej siatkówki.
Francuzi w finale nie dali naszym siatkarzom żadnych szans i obronili tytuł mistrzów olimpijskich. Trybuny hali, w której rozegrano mecz o złoty medal wypełniły się po brzegi kibicami. Wśród widzów był także legendarny piłkarz reprezentacji Francji.
O kim mowa? Fotoreporterzy na trybunach wychwycili Zinedine'a Zidane'a. To absolutna legenda sportu. Zawodnik, który w 1998 roku był bohaterem finału mistrzostw świata i poprowadził Francję do tytułu. Jako trener wygrywał Ligę Mistrzów z Realem Madryt.
Zidane miał duże powody do radości, bo Francuzi sięgnęli po drugi z rzędu tytuł mistrzów olimpijskich. Wygrali w trzech setach, kolejno do 19, 20 i 23.
Zidane wcześniej był już na wielu olimpijskich arenach. Oglądał m.in. zmagania gimnastyków czy koszykarzy. Brał udział także w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich.
Dodajmy, że był to drugi srebrny medal dla Polaków wywalczony podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wcześniej na drugim stopniu podium stała kajakarka Klaudia Zwolińska. Do tego Polacy mają jeden złoty i pięć brązowych medali.
Czytaj także:
Olimpijka skrytykowała związek. Mamy komentarz jego władz
Bardzo mocne otwarcie Polki. W końcówce zabrakło sił na awans do finału
ZOBACZ WIDEO: Polska lekkoatletyka spadła poziomem? "Brakuje nam następców"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)