Wygrały mistrzostwo kraju nie tracąc seta! Klub przestał istnieć

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / prometeyvc.com
Materiały prasowe / prometeyvc.com
zdjęcie autora artykułu

Czy można sięgnąć po mistrzostwo kraju, nie przegrywając nawet jednego seta? Siatkarki Prometey Dnipro udowodniły, że tak. Niestety historyczny sezon, jak się okazuje, był również ostatnim tego klubu w rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

W sezonie 2023/2024 siatkarki SC Prometey Dnipro okazały się bezkonkurencyjne w rywalizacji o mistrzostwo Ukrainy. Podopieczne Iwana Petkowa w 18 meczach rundy zasadniczej, a następnie czterech spotkaniach półfinału i finału, nie straciły nawet seta, kończąc rozgrywki z fenomenalnym bilansem setów 66:0!

W tej sytuacji aż trudno uwierzyć w oświadczenie Wołodymyra Dubynskiego, założyciela i właściciela Prometey Dnipro, mistrza Ukrainy, który na łamach rodzimych mediów oświadczył, że ze względu na toczące się przeciw niemu postępowania, klub... przestaje istnieć!

"7 sierpnia funkcjonariusze Głównego Wydziału Śledczego Policji Narodowej oraz funkcjonariusze operacyjni Wydziału Dochodzeń Strategicznych Ukrainy, zgodnie z uchwałą Peczerskiego Sądu Kijowskiego, przeprowadzili przeszukanie w Klubie Sportowym Prometey, Akademii Prometey i ich oddziałach sportowych, a także zawitały do ​​biur i domów sponsorów klubu oraz do domu, w którym mieszka moja rodzina" - przekazał Dubynski w swoim oświadczeniu, opublikowanym przez serwis sport.ua.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

"8 sierpnia bez nakazu sądu przeprowadzono nielegalne przeszukanie mojego pokoju hotelowego w Kijowie, gdzie przebywałem w podróży służbowej dla Zawodowej Ligi Siatkówki Ukrainy. Podczas przeszukania tzw. funkcjonariusze organów ścigania zachowywali się prowokacyjnie, nieracjonalnie okrutnie i możliwie najbardziej poniżająco, używając siły fizycznej i grożąc bronią. Mój osobisty telefon i laptop zostały nielegalnie skonfiskowane. W pewnym momencie wszyscy staliśmy się złodziejami i zdrajcami państwa".

"Zarzuca się nam pranie pieniędzy za pośrednictwem firmy ubezpieczeniowej Prometey, oskarżenia o współpracę z krajem-agresorem i tym podobne. 9 godzin poniżania, opisanych czynów, w wyniku których nic nie znaleziono".

Ukraiński biznesmen i właściciel utytułowanego klubu nie ukrywa, że jest zbulwersowany zarzutami pod swoim adresem. Jak podkreślił, ani on, ani żaden z pracowników, w obliczu trwającej wojny nie zdecydowali się wykorzystać funkcji pełnionej w klubie do ucieczki z kraju.

"Dziś ukraiński biznes walczy o przetrwanie. Przedsiębiorcy płacą podatki, zapewniają krajowi miejsca pracy i wspierają wojsko. W szczególności w czasie wojny Towarzystwo Ubezpieczeniowe Prometey przekazało naszemu wojsku najnowszy kompleks UAV H10 Poseidon II, samoloty Aist-100, setki dronów FPV i inne przedmioty o wartości ponad 30 milionów hrywien".

"Widzimy, jak coraz częściej wykorzystuje się postępowania karne, jako narzędzie nacisku na przedsiębiorców, których praca wstrzymuje się w wyniku takich działań. Jestem pewien, że sprawa przeciwko IC Promethey jest prowokacją. Potwierdza to fakt, że fałszywe wiadomości rzekomo pochodzące z materiałów sprawy zostały wcześniej opublikowane w mediach".

"Zawsze byłem ambasadorem ukraińskiego sportu, zawsze podążali za mną ludzie, którzy byli gotowi inwestować w przyszłość sportu. Jaki mamy dzisiaj wynik w związku z wydarzeniami, które miały miejsce. Straciliśmy wsparcie finansowe mecenasów, którzy nie są gotowi ponieść straty w reputacji z powodu chęci sponsorowania ukraińskiego sportu. Istotą ich zaangażowania w sport są korzyści reputacyjne, które siły bezpieczeństwa odebrały nam na etapie śledztwa, nagłośniając to".

Wołodymyr Dubynski oświadczył, że w obliczu radykalnych i jego zdaniem nieuzasadnionych działań przedstawicieli władzy, nie widzi szans na kontynuowanie działalności klubu, który w ostatnich latach był sportową wizytówką ukraińskiego sportu. Ukrainiec przyznał, że rezygnuję z funkcji przewodniczącego Zawodowej Ligi Siatkówki Ukrainy i wiceprzewodniczącego Siatkarskiej Federacji Ukrainy. Sam klub zostanie zlikwidowany.

"Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że SC Prometey to projekt, który w czasie swojego istnienia nie naruszył ani jednego prawa Ukrainy, nie płacił oficjalnych wynagrodzeń, podatków i nie rozwijał ukraińskiej siatkówki i koszykówki. Regularnie wspierał nasze wojsko. Ani jeden sportowiec ani pracownik klubu nie opuścił kraju korzystając z prawa do wyjazdu za granicę"

"W związku z tym jestem zmuszony poinformować Państwa, że ​​Klub Sportowy Prometey, wielokrotny mistrz Ukrainy, stały uczestnik rywalizacji o Puchar Europy oraz Akademia Sportu Prometey w chwili obecnej, pod naciskiem organów ścigania, przestają istnieć. Ja z kolei rezygnuję z funkcji przewodniczącego Zawodowej Ligi Siatkówki Ukrainy i wiceprzewodniczącego Siatkarskiej Federacji Ukrainy" - oświadczył Dubynski.

Do całej sytuacji na swoim facebookowym profilu odniosła się prezes żeńskiego klubu siatkówki Maria Aleksandrowa, który we wpisie opublikowanym na facebookowym profilu nie kryła emocji.

"Serce pęka, bo dzisiaj straciliśmy nie tylko trzy mistrzowskie kluby (siatkówka kobiet oraz siatkówka i koszykówka meżczyzn - dop. red.) straciliśmy perspektywę rozwoju. Niestety ukraińska siatkówka może cofnąć się o dekady! Mam nadzieję, że ta historia odbije się echem we wszystkich możliwych strukturach władzy i taka arbitralność nie zaszkodzi już żadnemu klubowi sportowemu na Ukrainie. W sporcie liczy się tylko reputacja, którą zdobywa się latami i żmudną pracą, a która w ciągu jednego dnia zostaje zniszczona przez niekompetentne działania sił bezpieczeństwa"  - napisała prezes trzykrotnego mistrza, zdobywcy pucharu i Superpucharu Ukrainy.

Czytaj także: "Poniżej pasa". Jest reakcja szefa polskiej siatkówki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty