Wygraliśmy w "jaskini lwa" - komentarze po meczu PGE Skra Bełchatów - Neckermann AZS Politechnika Warszawska

Po środowej porażce w Lidze Mistrzów, drugą przegraną z rzędu zanotowali w sobotę siatkarze PGE Skry Bełchatów, sensacyjnie ulegając we własnej hali gościom z Warszawy 2:3. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Neckermann AZS Politechniki Warszawskiej - Radosław Panas bez skrupułów przyznał: - zdawaliśmy sobie sprawę z kłopotów bełchatowian i trzeba to brutalnie powiedzieć, chcieliśmy to wykorzystać.

Adam Banasiak
Adam Banasiak

Radosław Rybak (kapitan Neckermann AZS Politechniki Warszawskiej): Przede wszystkim chcieliśmy pogratulować chłopakom ze Skry ich ostatnich sukcesów z czego wszyscy jesteśmy dumni. Natomiast co do dzisiejszego meczu, to bardzo się cieszymy. Czuliśmy i wiedzieliśmy że Skra jest troszeczkę rozłożona kontuzjami, różnymi drobnymi sprawami, ostatnio przegrali więc liczyliśmy po cichu, że ta szansa jest i dlatego 2 razy mocniej zawalczyliśmy dzisiaj i po prostu udało nam się to wykorzystać. Na pewno byłoby gorzej gdyby oni zagrali w optymalnym zestawieniu czy formie. Troszeczkę ostatnie dni były dla nich ciężkie, mieli dużo meczów. Skrupulatnie chcieliśmy to wykorzystać, dobrze to zrobiliśmy i najważniejsze że mamy punkty. Myślę, że w ogóle zagraliśmy niezły mecz, było dużo emocji. Jesteśmy na prawdę zadowoleni.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów): Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie z Warszawy. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Co do meczu to ja więcej nie mogę nic powiedzieć, Radek Rybak wszystko dobrze ujął. Rywale zwietrzyli szansę, wiedzieli, że mamy pewne problemy, wykorzystali to. Nam jest przykro, oni się cieszą, jeszcze raz gratulacje.

Radosław Panas (trener Neckermann AZS Politechniki Warszawskiej): Ja również składam na ręce trenera gratulacje za wicemistrzostwo świata, to wielki sukces. Muszę przyznać, że tą fetę trochę popsuliśmy, ale tak to już czasami bywa. Wracając do meczu bardzo się cieszę, bo czekałem na zwycięstwo nad Skrą 3 lata, będąc trenerem w Częstochowie, nie udało mi to nigdy. Rozegraliśmy tam kilkanaście spotkań między sobą i zawsze byliśmy przegrani, a teraz pierwszy rok w Warszawie, zespół - ostanie miejsce w tabeli i wygraliśmy w "jaskini lwa". Bardzo jestem z tego zadowolony. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z kłopotów bełchatowian, zdrowotnych, fizycznych i trzeba to brutalnie powiedzieć, chcieliśmy to wykorzystać. Ja mówiłem chłopakom, żeby włożyli w ten mecz całe swoje zdrowie, determinację, serce i żebyśmy grali ten mecz bardzo cierpliwie. Im dłużej ten mecz będzie trwał, większa szansa otwiera się dla nas na zwycięstwo i to się potwierdziło. Zagraliśmy ambitnie we wszystkich elementach, zaskoczył blok, bardzo konsekwentna zagrywka, szczególnie "flot" sprawił rywalom dużo kłopotów. Niesamowite piłki wyciągaliśmy w obronie i to wszystko złożyło się na to, że udało nam się ten mecz wygrać 3:2. W zeszłym tygodniu daliśmy jasny sygnał, że wracamy do gry, ten okres 3-tygodniowy poświęciliśmy na bardzo ciężką pracę, łącznie z pracą z psychologami. To wszystko składa się na to, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu, co prawda po zwycięstwie Radomia jesteśmy nadal na ostatnim miejscu, ale już ten kontakt z ósemką powolutku mamy. Bardzo się cieszę, że dobre zmiany dał Kuba Bednaruk, którego pozyskaliśmy w tej przerwie. Radek Rybak, od 4 seta wnieśli sporo ożywienia, co prawda ta szóstka też zaczęła bardzo dobrze, ale później te rotacje wypaliły. Chwała chłopakom, bardzo im za to dziękuję, walka utrzymanie rozgorzała, nikt nie chce odpuścić i być tym ostatnim. Walczymy i bardzo się z tego cieszymy.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Gratulacje dla Radka Panasa i dla drużyny Politechniki. Gratulacje za zwycięstwo, ale przede wszystkim za bardzo dobrą grę. Widać było już przy analizach gry zespołu warszawskiego zwyżkę formy, spodziewaliśmy się dobrego poziomu reprezentowanego przez ten zespół i to się potwierdziło. Znakomita gra w obronie i na bloku pozwoliła wygrać zespołowi z Warszawy. Jeżeli chodzi o nas, nie ma się co tłumaczyć jakimiś kłopotami, graliśmy składem, który w tej chwili jest składem optymalnym. Nie będziemy się tłumaczyć, musimy się przygotować do następnego spotkania, dzisiejsze spotkanie chciałem potraktować trochę jak takie odbudowanie moralne po porażce w Hiszpanii. Nie udało się, niemniej jednak muszę chłopakom podziękować za walkę. Ta walka była i to nie był mecz przegrany tylko i wyłącznie z naszej winy, to była również bardzo dobra gra Politechniki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×