Passa Stali podtrzymana, passa łodzianek przerwana - relacja z meczu Organika Budowlani Łódź - Stal Mielec

Nie udało się zawodniczkom Organiki Budowlanych podtrzymać passy wygranych spotkań z rzędu w Plus Lidze Kobiet. Grające bez kontuzjowanej Małgorzaty Niemczyk łodzianki, zdołały wywalczyć w pojedynku ze Stalą tylko 1 punkt. To natomiast czwarte zwycięstwo z rzędu mielczanek, które po fatalnym początku sezonu, rozpoczęły marsz w górę tabeli.

Organika Budowlani to w tym sezonie drużyna bardzo chimeryczna. Potrafi pokonać na parkiecie rywala zespoły z Piły czy też z Bydgoszczy, by przegrywać z rywalami dużo słabszymi i to u siebie (AZS Białystok). Kibice zgromadzeni w poniedziałkowe popołudnie w Hali Parkowa wiedzieli więc, że mecz ze Stalą wcale nie będzie prosty, zwłaszcza, że nie mogła grać kontuzjowana Małgorzata Niemczyk, a wielką niewiadomą był występ Luany De Pauli, która narzekała na ból pleców.

Pierwsza partia należała do gospodyń. Bardzo dobrze spisywała się zwłaszcza była zawodniczka Stali, obecnie występująca w Łodzi - Katarzyna Zaroślińska. Organika szybko odskoczyła na kilka punktów, na drugą przerwę techniczną schodziła przy prowadzeniu 16:10 i nawet mimo chwilowego przestoju, podczas którego mielczanki zbliżyły się na 2 "oczka", cały czas kontrolowały wynik i dowiozły do końca prowadzenie, wygrywając 25:20.

Po zmianie stron siatkarki Stali wyszły na parkiet jeszcze mocniej zmobilizowane, aby urwać choćby punkt ekipie swojego byłego trenera. Zaczął działać w końcu blok Stali i to działał bardzo dobrze, a prym w tym elemencie wiodły Sylwia Wojcieska, Magda Piątek i Dorota Wilk. Łodzianki nie były w stanie kończyć akcji, a efektem tego wysokie prowadzenie gości 21:12. Dopiero wtedy nastąpiła pogoń gospodyń, w szeregach których grały głównie dublerki, wprowadzone na parkiet przez Wiesława Popika. Udało im się zniwelować większość strat (19:22), ale zryw nastąpił zbyt późno i to mielczanki doprowadziły do wyrównania stanu meczu.

Również trzecia partia należała do Stali, choć emocji było w niej jak na lekarstwo. Praktycznie od pierwszej do ostatniej piłki mielczanki kontrolowały grę, uciekły z wynikiem na kilka "oczek" i taki stan rzeczy utrzymywał się przez cały przebieg seta.

Czy zapewniony sobie już 1 punkt do ligowej tabeli zdekoncentrował mielczanki, czy też stracony punkt zmobilizował łodzianki, ciężko powiedzieć, jednak nagle nastąpił znaczny zwrot akcji. Na początek 4. seta na zagrywkę weszła De Paula i po chwili było 5:0 dla Organiki Budowlanych. Wydawało się, że gospodynie spokojnie doprowadzą do tie-breaka, ale tak spokojnie nie było. Stal nadrobiła straty i dopiero po zaciętej końcówce i skutecznym ataku Karoliny Kosek, Organika wyrównała stan meczu na 2:2.

Piąta partia nie przyniosła spodziewanych emocji. W szeregach Stali skutecznie atakowały Dorota Ściurka i Piątek, dzięki którym zawodniczki gości wyszły na wysokie prowadzenie 12:5 i stało się jasne, że to mielczanki wywiozą z Łodzi 2 punkty, a siatkarki Organiki Budowlanych będą się musiały zadowolić tylko jednym "oczkiem".

Organika Budowlani Łódź - Stal Mielec 2:3 (25:20, 20:25, 20:25, 25:23, 7:15)

Organika Budowlani: Pluta, Teixeira, De Paula, Zaroślińska, Kosek, Szeluchina, Ciesielska (libero) oraz Nowakowska, Bryda, Koczorowska, Jóźwicka.

Stal Mielec: D.Wilk, Kwiatkowska, Wojcieska, Piątek, Ściurka, Niedźwiecka, Durajczyk (libero) oraz Mieszała, A.Wilk.

Sędziowie: Nowak (pierwszy), Kuchna (drugi).

Widzów: 700.

Komentarze (0)