Pojedynki z beniaminkiem są teoretycznie łatwe, ale nie w tym przypadku. Skład łódzkiego zespołu był budowany z założeniem walki o czołowe miejsca w polskiej lidze, mówiono również o możliwości zdobycia medalu. Dotychczas Budowlani spisują się raz lepiej, raz gorzej. Najbardziej w pamięci łódzkich kibiców utkwiły wygrane z PTPS-em Piła i Centrostalem Bydgoszcz oraz, oczywiście, ostatni pojedynek ze Stalą Mielec.
Najbardziej znaną zawodniczką łódzkiego klubu jest Małgorzata Niemczyk, ale jej występ jest mało prawdopodobny, bo siatkarka jest w trakcie leczenia kontuzji. Łódzkie zawodniczki nie zaprezentowały się z najlepszej strony podczas przegranego w pięciu setach spotkania ze Stalą. Dąbrowianki liczą, że ich przeciwniczki również w piątek nie zagrają na 100 proc. swoich umiejętności.
Gospodynie występują w Lidze Mistrzyń, ale w ostatnim meczu wygrały w trzech setach, więc zmęczenie nie powinno mieć wielkiego wpływu na ich postawę. - Jesteśmy pozytywnie nastawione po zwycięstwach z Centrostalem i ASPTT Miluza w Lidze Mistrzyń. Te wygrane dodadzą nam skrzydeł, wyjdziemy na parkiet na fantazji i będziemy starały się grać jak najlepiej. Jeśli zagramy tak jak w pojedynku z Francuzkami, to jestem spokojna o wynik - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Agata Karczmarzewska-Pura.
Piątkowy pojedynek będzie wyjątkowy zwłaszcza dla Wiesława Popika, który w sezonie 2007/2008 prowadził dąbrowskie zawodniczki. Z tamtego składu w zagłębiowskiej drużynie występują Krystyna Tkaczewska, Ewelina Sieczka, Marzena Wilczyńska oraz Małgorzata Lis. MKS zajął wtedy piąte miejsce, mimo to szkoleniowiec został zwolniony. Pojedynek z byłym klubem będzie więc szansą na udowodnienie swojej wartości i umiejętności.
W piątek zmierzą się trzecia (MKS Dąbrowa Górnicza) i czwarta (Organika Budowlani Łódź) drużyna tabeli PlusLigi Kobiet. Z matematycznego punktu widzenia mecz powinien być zacięty. Spotkanie zostanie rozegrane w dąbrowskiej hali "Centrum", początek o godzinie 18.