W wyjściowym składzie Muszynianki doszło do zmian, które można określić mianem niespodziewanych. W miejsce Izabeli Bełcik pojawiła się Agnieszka Śrutowska, a Izabelę Żebrowską zastąpiła Marta Solipiwko. - To nie były rewolucyjne zmiany w składzie, ale typowe. Wystawienie Agnieszki i Marty było spowodowane taktyką, którą przyjęliśmy na spotkanie z Rosjankami. Zawodniczki Zariecza mają bardzo dobre warunki fizyczne i dużą siłę, dlatego trzeba z nimi grać szybką siatkówkę. Do tego jest niezbędne pierwsze tempo, a Agnieszka ma przewagę we współpracy ze środkowymi - wyjaśnił szkoleniowiec mineralnych.
Pierwszy i drugi set Muszynianka wygrała bez większych problemów. Jednak w trzeciej odsłonie spotkania siatkarki Zariecza Odincowo wyszły bardziej zmobilizowane i wydawało się, że doprowadzą do następnej partii. - Jeśli wysoko wygrywa się dwa sety, to wpada się w euforię. A objawy euforii podobne są do objawów paniki. Tak właśnie było u nas. Na początku trzeciej partii zagraliśmy kilka zupełnie nieprzygotowanych akcji, straciliśmy punkty, przeciwnik zwietrzył możliwość powrotu do gry i postawił ciężkie warunki. Musieliśmy się mocno napracować, żeby zwyciężyć - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Bogdan Serwiński.
Euforia na pewno nie pomogła w odniesieniu zwycięstwa, a były to umiejętności siatkarskie. Polki bardzo dobrze zagrały blokiem (zdobyły 13 punktów), jednak jednym elementem nie da się wygrać spotkania. - Podstawowym założeniem było unikanie gry lewym skrzydłem, gdzie Rosjanki dysponują potężnym blokiem oraz koncentracja na ataku ze środka i z prawego skrzydła i tylko od czasu do czasu posłanie piłki na lewe stronę boiska - wytłumaczył.
Rosyjska siatkówka kojarzy się przede wszystkim z silnymi atakami, ale w Zarieczu wyróżniają się dwie Brazylijki, Walewska oraz Paula Pequeno. - Drugim celem było wyeliminowanie najskuteczniejszej zawodniczki Pauli Pequeno. Wyłączyliśmy ją z gry naszą dobrą zagrywką i blokiem, a ona zaczęła się denerwować. Dobrze funkcjonujący blok i dopasowana do tego obrona były elementami, które zaważyły o naszym zwycięstwie - powiedział.
Klub bardzo dobrze ukrył chorobę Agnieszki Bednarek-Kaszy. - Agnieszka miała ostatnio wysoką temperaturę, w meczu z Zarieczem wyszła na parkiet na własną prośbę. Ale w trzecim secie zaczęła wyraźnie tracić siły i musiała ją zastąpić Dorota Pykosz, która zagrała bardzo dobrze - wyjaśnił Serwiński.
Wobec tego, czy trener ukrywa jeszcze jakąś kontuzję? - Cały czas są jakieś problemy, ale nie eliminują one siatkarek z gry. W zespole są raczej kontuzje przeciążeniowe i drobiazgi, które leczymy na bieżąco, aby zawodniczka miała komfort treningu i gry. Będziemy musieli się z tym borykać do końca sezonu - szczerze przyznał.
Mistrzynie Polski rozegrały dobry pojedynek, co zaowocowało wynikiem. - Dziewczyny zagrały bardzo ambitnie, momentami ofiarnie - podkreślił Bogdan Serwiński. Zwycięstwo w trzech partiach zapewniło mineralnym drugie miejsce w tabeli grypy D Ligi Mistrzyń.