Klub z Bielsko-Białej przygotowując się do obecnego sezonu nie ukrywał, że będzie walczył o najwyższe cele. Siatkarki BKS BOSTIK ZGO swoją siłę pokazały już na początku rozgrywek Tauron Ligi, wygrywając cztery z pięciu spotkań, a także triumfując w Superpucharze Polski. W rozgrywanym pojedynku 6. kolejki to właśnie one były zdecydowanymi faworytkami.
Przez niemal całą premierową odsłonę trwała w miarę wyrównana walka. Raz jedna, raz druga drużyna osiągała nieznaczną, maksymalnie trzypunktową przewagę. Obie ekipy pracowały czujnie w obronie, podbijając kiwki i mocne ataki rywalek. Nie brakowało także solidnych bloków, co podnosiło jakość spotkania. Na przestrzeni całej partii, oba zespoły zanotowały łącznie dziewięć "czap".
Od pewnego momentu o krok bliżej zwycięstwa były jednak podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego. Po mocnym ataku z lewej flanki Diaris Perez, której dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia, prowadziły już 23:20, co poddenerwowało zespół z Bielsko-Białej. Przyjezdne po udanym uderzeniu Kertu Laak i efektownym bloku Joanny Pacak doprowadziły do remisu (23:23), ale to nie wystarczyło by wygrać seta. Sprytnym zagraniem zakończyła pierwszą partię Judyta Gawlak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Drugą odsłonę pojedynku zdecydowanie lepiej otworzyły siatkarki BKS BOSTIK. Zdobywając sześć punktów z rzędu przyjezdne odskoczyły na pięć "oczek" (8:3). Przyczyniła się do tego zwłaszcza dobra gra w ofensywie Martyny Borowczak oraz as serwisowy Joanny Pacak.
Następnie linię przyjęcia zawodniczek z Wrocławia zdemolowała Borowczak, obierając sobie za cel Kingę Stronias. Przyjmująca zameldowała się za linią 9. metra przy stanie 10:6, zaś opuściła pole serwisowe dopiero, gdy po skutecznym ataku Lewandowskiej na tablicy pojawił się wynik 7:16.
Słaby odbiór to nie była jedyna bolączka wrocławianek. Gospodynie zaczęły popełniać sporo błędów w ataku, nie pomagały sobie zagrywką i finalnie przegrały seta do 13.
Trzecia odsłona także należała do drużyny z Bielska-Białej. Przyjezdne szybko zbudowały pięciopunktową przewagę (10:5), a pomogły im w tym proste, techniczne błędy przeciwniczek. Wrocławianki zdecydowanie słabiej przyjmowały od rywalek, przez co nie mogły wyprowadzić pierwszej akcji w dobrym tempie. Po efektownym bloku na Annie Lewandowskiej wynik wynosił 7:12 i stawiał w trudnej sytuacji podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego.
Gdy błędy zaczęły popełniać bielszczanki, gospodynie zdołały zmniejszyć różnicę do dwóch "oczek" (11:13). I choć zaskoczyły kilkoma udanymi blokami, to ta dobra passa nie trwała zbyt długo. Demony wróciły i wrocławianki znów "za darmo" oddawały punkty rywalkom, psując zagrywki i myląc się w ofensywie (15:20). Dodatkowo w końcówce sprawy w swoje ręce wzięła Julita Piasecka prowadząc BKS BOSTIK do zwycięstwa.
Na początku trzeciej odsłony do głosu doszły siatkarki #VolleyWrocław, a wszystko za sprawą świetnie dysponowanej w bloku Judyty Gawlak. Środkowa sprezentowała rywalkom dwie efektowne "czapy" doprowadzając do wyniku 6:3. Szybko jednak inicjatywę na boisku znów przejęły zawodniczki z Bielska-Białej. Postraszyły zagrywką, zatrzymały wrocławianki na prawym skrzydle i już prowadziły 14:9.
Gospodynie miały spore problemy z wbiciem piłki w boisko i chociaż w końcówce kilka dobrych akcji zaprezentowała Weronika Gierszewska, to nie wystarczyło na rozpędzone bielszczanki. Kropkę nad "i" mocnym uderzeniem z lewej flanki postawiła Borowczak.
#VolleyWrocław - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 1:3 (25:23, 13:25, 19:25, 19:25)
#VolleyWrocław: Kowalska, Perez, Lewandowska, Stronias, Łazowska, Gawlak, Pawłowska (libero) oraz Solarewicz, Chorąża, Gierszewska, Szady.
BKS BOSTIK: Nowicka, Pacak, Angelina, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Borowczak, Abramajtys, Suska (libero), Szewczyk.
MVP: Julita Piasecka