Znów chcą zagrać o punkty - przed meczem AZS UWM Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Meczem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle siatkarze AZS-u UWM Olsztyn zakończą rywalizację w pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi. Tym pojedynkiem zamkną też serię spotkań z najsilniejszymi drużynami tegorocznych rozgrywek. Ostatnim przeciwnikiem Akademików była przecież Skra Bełchatów, a wcześniej wyrównane boje zawodnicy ze stolicy Warmii stoczyli z Asseco Resovią Rzeszów i Jastrzębskim Węglem.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Początkowo wydawało się, że AZS UWM Olsztyn w spotkaniach z zespołami aspirującymi do pierwszej czwórki nie ma szans ugrać zbyt wiele. Pojedynek z Asseco Resovią Rzeszów pokazał jednak, że Akademicy mogą pokusić się o niespodzianki, a przynajmniej nawiązać wyrównaną walkę. Podobny mecz siatkarze z Warmii i Mazur rozegrali tydzień później w Jastrzębiu. Ale już kolejny przeciwnik nie pozwolił im na wiele. - Zmierzyliśmy się z rywalem, który grał dobrze i myślę, że każdej z drużyn byłoby trudno nawiązać walkę z tak spisującym się zespołem z Bełchatowa - mówi portalowi SportoweFakty.pl trener AZS-u, Mariusz Sordyl. - Na pewno nie cieszymy się z tego, że przegraliśmy dosyć wysoko w tej konfrontacji, ale nie robimy z tego tragedii. Mamy kolejne spotkanie, chcemy znów zagrać o punkty i to jest najważniejsze - dodaje szkoleniowiec.

Zdobycie punktów w ostatnim meczu przed rundą rewanżową to jednak nie lada wyzwanie, ponieważ do Olsztyna zawita zespół z Kędzierzyna-Koźla. Ciężko będzie Akademikom opuścić Uranię w lepszych nastrojach niż te, z jakimi wyjeżdżali z Bełchatowa. A i na wyeliminowanie swoich słabości mają niewiele czasu. - Graliśmy w czwartek, w piątek mieliśmy wolne, dopiero w sobotę rozpoczęliśmy przygotowania od porannych zajęć na siłowni. Mamy jeszcze przed sobą treningi, ale na pewno nie będą superintensywne. Przede wszystkim koncentrujemy się na tych naszych elementach, które możemy poprawić przed poniedziałkowym spotkaniem. Nie ma czasu na nasilenie przygotowań - mówi trener AZS-u.

Szansą gospodarzy może być to, iż tego czasu nie mają również rywale. Podobnie jak ekipa Mariusza Sordyla, tak i podopieczni Krzysztofa Stelmacha ostatni raz wychodzili na boisko w ubiegły czwartek. Kędzierzynianie walczyli wówczas o awans do kolejnego etapu CEV Cup. A w związku z udziałem w rozgrywkach pucharowych, to oni mają za sobą więcej spotkań i podróży. Można by więc upatrywać w tym choćby odrobiny osłabienia, ale... nie można. - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest bardzo wyrównanym i bardzo mocnym zespołem. Ich ambicje są w tym sezonie duże - akcentuje potencjał rywali szkoleniowiec Akademików, podkreślając jednocześnie różne cele obu drużyn. I nieważne jest, czy w poniedziałek z dobrej strony pokaże się najlepiej punktujący PlusLigi Jakub Jarosz, czy były zawodnik AZS-u, Michał Ruciak, który już rok temu w Uranii porządnie dał się we znaki byłym kolegom. - Musimy koncentrować się na każdym zawodniku drużyny z Kędzierzyna, ponieważ każdy z nich ma spory wkład w dobrą grę całego zespołu. Przygotowujmy się więc do spotkania pod kątem każdego z siatkarzy, a nie wyeliminowania któregoś z nich. Na ten mecz patrzymy bardziej globalnie - podkreśla Mariusz Sordyl.

Jakby nie patrzeć, faworytem pozostaje zespół Krzysztofa Stelmacha. Siatkarze ze stolicy Warmii nie muszą jednak stać na straconej pozycji. Jeśli postarają się podjąć z kędzierzynianami tak wyrównaną walkę, jaką podjęli podczas ostatniego meczu rozegranego na olsztyńskim parkiecie z rzeszowianami, może być ciekawie. Początek spotkania AZS UWM Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle już w poniedziałek o godzinie 18.00 w hali Urania przy Al. Piłsudskiego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×