Team AZS-u Politechnika do stolicy jechał z duszą na ramieniu. Świeżo po chorobie była bowiem Patrycja Kucharska, a i pozostałe zawodniczki w minionym tygodniu nie znajdowały się w najwyższej dyspozycji. Gdy radomianki w pierwszej partii osiągnęły trzypunktową przewagę, wydawało się jednak, że ich zwycięska seria będzie trwała. Młody team ze stolicy przebudził się jednak i ruszył do zmasowanej ofensywy w ostatnich fragmentach spotkania. I okazało się to trafnym posunięciem. W radomskim bloku tworzyła się bowiem dziura, przez którą warszawianki bez problemu przebijały się na drugą stronę siatki. Nic więc dziwnego, że zarówno pierwszy, jak i drugi set padł ich łupem.
- Uprzedzaliśmy dziewczyny, że tylko gra na najwyższym poziomie koncentracji, przy pełnym wykorzystaniu naszych zaleceń taktycznych i wyeliminowaniu do maksimum błędów, może dać nam zwycięstwo. Dziewczyny jednak nie były w stanie wypełnić wspomnianych elementów, dlatego przegraliśmy - wzdycha drugi trener AZS-u Krzysztof Białczak. Co prawda, jego siatkarki poderwały się jeszcze do walki w trzeciej partii i dzięki agresywnej zagrywce oraz poprawie w ustawieniu bloku przechyliły jej losy na swoją stronę, ale to było wszystko, na co było je stać. - Gratulacje dla ekipy z Warszawy, która pomimo tak wielu spotkań, wciąż prezentuje radosną siatkówkę - zakończył Białczak.
Sparta Warszawa - AZS Politechnika Radomska 3:1 (26:24, 25:18, 24:26, 25:20)
Sparta: E. Polak, Ziętek, Grzelak, Mielczarek, Śliwińska, Białczak Kutikow (libero) oraz Wojtkowska, Wyrzykowska, Chajzer, K. Polak.
AZS: Nadziałek, Jaroszek, Kucharska, Pasieczna, Lachowska, Walczak, Pluskota (libero) oraz Karbowska, Dobosz, Sekutowska.