Katarzyna Mroczkowska: Pokazałyśmy, że potrafimy walczyć

Katarzyna Mroczkowska to bez wątpienia absolutna liderka Impel Gwardii Wrocław. W dużej mierze to dzięki świetnej postawie tej zawodniczki, siatkarki Gwardii mogą pochwalić się tak dużym dorobkiem punktowym. Także w meczu z Dąbrową Górniczą, kapitan wrocławskiego zespołu miała spory wkład w zwycięstwo. W tym spotkaniu jednak nie tylko dobra gra wrocławskiej atakującej zwracała uwagę.

Siatkarki MKS Dąbrowa Górnicza nie będą chyba dobrze wspominać spotkań z Impel Gwardią Wrocław. Dwa razy spotykały się jak na razie te zespoły, dwa razy o losach spotkania decydował tie-break i za każdym razem na swoją korzyść rozstrzygały go wrocławianki. Duży wkład w oba zwycięstwa swojego zespołu miała Katarzyna Mroczkowska.

Rewanżowe spotkanie nie rozpoczęło się najlepiej dla Impel Gwardii, która po dwóch setach przegrywała 2:0. Wrocławianki potrafiły jednak się podnieść i wygrać mecz. Wrocławska atakująca opowiedziała o przyczynach tak słabego początku meczu w wykonaniu swojej drużyny. - Ten tydzień był wyjątkowy dla naszego zespołu. Tylko my wiemy jak ciężko nam było przystąpić do tego meczu. Na treningu wszystkie byłyśmy dopiero wczoraj. Dla niektórych to był pierwszy trening w tygodniu. Więc ten wygrany mecz z Dąbrową to jest ogromny sukces. Myślę że dwa pierwsze sety Dąbrowa bardzo dobrze grała, poza tym my potrzebowałyśmy trochę więcej czasu żeby wejść w grę. Na szczęście wykazałyśmy hart ducha, pokazałyśmy że potrafimy walczyć, że chcemy grać i dzięki temu wygrałyśmy - oceniała Katarzyna Mroczkowska.

W niedzielnym spotkaniu siatkarka Gwardii przyciągała uwagę nie tylko swoją grą. Wystąpiła z bardzo wymownym w okresie świątecznym napisem "daj karpiowi spokój na święta". Kapitan Impel Gwardii chętnie opowiedziała o powodach takiego manifestu. - Organizacje które bronią praw zwierząt obchodzą dzisiaj dzień ryby. Poza tym, jadąc tramwajem od lekarza, zobaczyłam pana który w wiaderku o podstawie wielkości formatu A4, wiezie cztery karpie. Praktycznie bez wody, powyginane, poprzewracane do góry nogami, ledwo żywe. Bardzo mnie to dotknęło, Nie pierwszy raz taką sytuację widziałam, dlatego postanowiłam jakoś to pokazać - zakończyła liderka wrocławskiego zespołu.

Komentarze (0)