W drużynie z Olsztyna wyróżniał się Wojciech Winnik, jednak on sam nie mógł wygrać całego meczu. - Jastrzębie zagrało lepiej niż poprzednio, my natomiast nie. Początek spotkania był poprawny w naszym wykonaniu. Później pozwoliliśmy się rozegrać rywalom na zagrywce. Serwowali skutecznie, narobili nam dużo szkód. My ograniczyliśmy siłę ataku do dwóch zawodników i gra była trochę za czytelna, jak na dobrze dysponowane Jastrzębie. Więcej mogli dorzucić zwłaszcza środkowi, bo Wojciech Winnik i Paweł Siezieniewski, choć grali dobrze, sami meczu nie byli w stanie wygrać - powiedział Mariusz Sordyl.
Akademicy praktycznie przekreślili swoje szanse na awans do następnej rundy Pucharu Polski. Jednak celem postawionym przed sezonem jest utrzymanie się w lidze. Wprawdzie zajmują oni siódme miejsce, to mają jedynie punkt przewagi nad drużynami z Wielunia i Radomia. - Na pewno nie złożymy broni. Choć szanse na awans do półfinału są bardzo niewielkie. Nie wygraliśmy nawet seta, a do tego straciliśmy sporo małych punktów, potraktujemy ten mecz jako solidną zaprawę przed wznowieniem rozgrywek ligowych - dodał trener.
Mamy w tym roku zespół taki, na jaki nas było stać. Jesteśmy z tego składu bardzo zadowoleni. Staramy się wyciągnąć z potencjału, jakim dysponujemy jak najwięcej. Aktualnie mogliśmy mieć może jeden, dwa punkciki więcej. Natomiast na dziś nie jesteśmy zespołem, który może walczyć o pierwszą czwórkę. Oczywiście bardzo byśmy chcieli, ale koncentrujemy się na tym, co realne - zakończył szkoleniowiec.