Krakowianki zaszokowały pierwszoligowe KSZO

Wieczorne wyjście do jednego z największych centrów handlowych w regionie miało być miłym akcentem pobytu ekipy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w Radomiu i ukoronowaniem dwóch zwycięstw podopiecznych Romana Murdzy. Sęk w tym, że po gładkiej wygranej z AZS-em Politechnika Radomska, ekipę ze Świętokrzyskiego czekał zimny prysznic, który znacznie pomieszał im nastroje.

O tym, że solidnie zbudowany przed sezonem zespół AZS-u Uniwersytet Ekonomiczny Skawa Kraków ma pierwszoligowe ambicje, wiadomo nie od dzisiaj. Podopieczne Tomasza Klocka i Przemysława Płaczka dobitnie udowodniły, że już w obecnych rozgrywkach śmiało mogłyby rywalizować o punkty na zapleczu ekstraklasy.

We wtorkowy wieczór przekonały się o tym podopieczne Romana Murdzy. Przyczyn ogromnego postępu w grze i uzyskania mądrości taktycznej prezentowanej przez krakowianki, ich opiekun upatruje głównie w dojrzałości sportowej. Podczas pojedynku z KSZO, trener Klocek co chwila pytał żartując: - Skąd my mamy taką zagrywkę? Jego podopieczne non stop bowiem częstowały pierwszoligowe rywalki agresywnymi zagraniami, którymi sprawiały niemiłosierne problemy. W pierwszym secie pojedynku prym w tym elemencie wiodła Marta Żochowska, która wyrównując stan partii na 17:17 zupełnie wybiła z rytmu pierwszoligowy team. Gdy Żochowska zakończyła również zmagania w pierwszym secie, trener Murdza nie krył rozczarowania strofując swoje podopieczne. - Nie przyjechaliśmy do Radomia na wycieczkę, tylko żeby popracować nad nowymi elementami. Zacznijcie myśleć o meczu - prosił swoje podopieczne. Na nic się to jednak zdało, bowiem również w kolejnych partiach dziewczęta występujące w pierwszej lidze musiały uznać wyższość rywalek.

Co prawda, ekipę KSZO do walki co chwila podrywały Agnieszka Seta i Anna Związek, jednak same nie były w stanie utrzymać nawet czteropunktowej przewagi. Przykładem był chociażby drugi set, w której po serii błędów zawodniczek KSZO, akademiczki z Krakowa ze stanu 13:17 doprowadziły do 19:17. W tym okresie w bloku nie do przejścia były Magdalena Jagodzińska i Jowita Jaroszewicz. Trener Klocek nie musiał również dodatkowo motywować swoich podopiecznych do walki w końcówce. - Wiemy, że w każdym meczu musimy grać na maksa, a gdy pojawia się możliwość pokonania wyżej notowanego rywala, to motywacja przychodzi sama - podkreśla Marta Żochowska.

Ważnym elementem w grze krakowianek była postawa w defensywie. Większość ataków rywalek broniły wręcz z furią. Karolina Surma tymczasem kończyła akcje w takich sytuacjach, że trener KSZO łapał się za głowę. Z niedowierzaniem przyglądał się również w końcówce autowym atakom swojej podopiecznej - Agnieszki Sety.

O trzeciej partii team ze Świętokrzyskiego chciałby zapewne jak najszybciej zapomnieć, bowiem po raz kolejny był bezradny wobec bloku krakowianek. Co ciekawe, stawały w nim również Magdalena Hawryła oraz Dorota Szymska. Czyniły to na tyle skutecznie, że nie dały wyjść pierwszoligowej ekipie z "dwudziestki", przypieczętowując niespodziankę.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 0:3 (20:25, 25:27, 17:25)

KSZO: Brojek - Łunkiewicz, Wardzińska, Związek, Król, Kosiorowska, Soja (libero) oraz Świerszcz, Mazur, Wyszomierska, Seta.

AZS Skawa Kraków: Kuskowska, Żochowska, Jaroszewicz, Hatala, Surma, Jagodzińska oraz Biernatek, Sarlej, Hawryła, Kowalik, Szymska

Źródło artykułu: