Daniel Pliński: Decyzje sędziów nie miały wpływu na rozstrzygnięcie

Sporo kontrowersji w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym PP siatkarzy wzbudziły decyzje sędziów, którzy kilkukrotnie, zdaniem bełchatowskich siatkarzy, pomylili się na ich niekorzyść. - Nie przegraliśmy przez decyzję sędziów. W przekroju dwumeczu Resovia była od nas po prostu lepsza - uciął po meczu wszystkie spekulacje Daniel Pliński, środkowy Skry, na antenie Polsatu Sport.

Sportowa rywalizacja w ćwierćfinale PP została nieco przyćmiona przez dyskusje nad decyzjami sędziów, zwłaszcza w drugim secie sobotniej potyczki pomiędzy PGE Skrą a Asseco Resovią. Chodziło zwłaszcza o asy serwisowe Jakuba Novotnego i Aleha Akhrema (autowe czy w boisku) oraz atak Mariusza Wlazłego (po bloku czy też nie).

- Sędziowie w tym meczu popełnili właściwie jeden błąd, kiedy w drugim secie orzekli, że atak Mariusza Wlazłego nie był bo bloku. Sędzia Lemek twierdzi, że tego nie widział, ale wystarczyło spojrzeć na reakcje zawodników - naszą wielką radość i spuszczone głowy po stronie Resovii. Chciałem jednak podkreślić, że mylą się zawodnicy, mogą się również mylić sędziowie. Może to była decydująca akcja w tej partii, ale nie dałabym nam ona awansu do turnieju finałowego - mówi po meczu środkowy Skry, Daniel Pliński.

Co ciekawe, nawet wielokrotne powtórki telewizyjne nie zdołały jednoznacznie wyjaśnić (za wyjątkiem asa Novotnego), czy sędziowie mieli rację. Niezależnie od tego, po raz kolejny powróciła sprawa możliwości weryfikacji decyzji arbitrów za pomocą oglądania powtórek telewizyjnych. Takie rozwiązanie było testowane, w sukcesem, podczas zeszłorocznych finałów PP i prawdopodobnie będzie wdrożone również w tym roku, podczas finałów PP w Bydgoszczy pod koniec stycznia.

Siatkarz podkreślał, że rozstrzygnięcie ćwierćfinału PP było sprawiedliwe. - Resovia zasłużyła na to, by awansować do turnieju finałowego Pucharu Polski. W przekroju dwumeczu była po prostu lepsza - podkreślał siatkarz na antenie Polsatu Sport.

Sprawa awansu, czego nie ukrywał Pliński, w dużej mierze rozstrzygnęła się przed świętami w Rzeszowie, gdzie Resovia wygrała 3:0. - Ciężko pracowaliśmy przez święta, Sylwestra i Nowy Rok i jest nam bardzo przykro, że nie udało się nam awansować do finałów PP. Musimy się jednak brać do roboty, bo czeka nas rywalizacja w PlusLidze i Lidze Mistrzów - dodawał siatkarz.

Komentarze (0)