W skarpetkach na kędzierzyńską Copacabanę

W Kędzierzynie-Koźlu, między blokami osiedla z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku widać wysoki na 10 metrów balon. Pod przezroczystą powłoką kryje się 1200 metrów kwadratowych... plaży. - To nasza polska Copacabana - śmieją się właściciele obiektu i obiecują, że niedługo będą tu palmy. Najważniejsza jest jednak siatkówka plażowa. Pierwszy turniej odbył się miesiąc temu, a na kolejne zgłaszają się zawodnicy z całego kraju. W planach jest też otwarcie Szkoły Mistrzostwa Sportowego.

Miesiąc temu, 6 grudnia, odbył się pierwszy turniej siatkówki plażowej z udziałem 12 par. Gdzie? Na kędzierzyńskiej Copacabanie. Kto nie wierzy niech się wybierze na Opolszczyznę. Zobaczy tam, między blokami osiedla z lat 80-tych ubiegłego wieku, ogromny, prawie 10-metrowy balon. Pod jego powłoką kryje się… 1200 metrów kwadratowych plaży!

- Na razie rozsypaliśmy 10 ton pięknego piasku o gramaturze 0,2 mm, który wcale nie był zwożony z francuskiej Riviery, ale z pobliskiej kopalni piasku w Dziergowicach. Już nie długo pojawia się palmy i może nawet muszelki - śmieje się jeden dwóch właścicieli BAQ Beach Clubu, Marcin Kucia. - Rok temu, razem z Grzegorzem Barciakiem byliśmy w Pradze i tam zobaczyliśmy kompleks boisk do plażówki przykryty balonem. - Pomyśleliśmy, że gdzie jak gdzie, ale w Kędzierzynie-Koźlu, mieście siatkówki, taki obiekt miałby duże wzięcie - dodał Barciak.

Obaj panowie postanowili działać. Kiedy na ich konto trafiła dotacja z Unii Europejskiej zabrali się ostro do roboty i po kilku miesiącach bez pompy, ale ku ogromnemu zadowoleniu siatkarzy, drugi w Polsce kryty kompleks boisk, a pierwszy dostępny dla wszystkich chętnych. - Dotychczas w zimie można było trenować jedynie w Łodzi, albo wyjeżdżać do… Brazylii - żartuje Marcin Kucia, który pochodzi z Nysy, ale już związał się z miastem na dobre.

- Do dyspozycji graczy oddajemy trzy boiska, a temperatura nawet przy 20 stopniach mrozu na zewnątrz jest na tyle wysoka, że można grać do później nocy - twierdzi Grzegorz Barciak i zaprasza wszystkich chętnych. - BAQ Club jest otwarty do ostatniego klienta. Ostatnio mieliśmy grupę, która skończyła grę prawie o północy - dodaje. Czym różni się plażówka pod balonem, od tej letniej? - Gra się nawet łatwiej, bo nie wieje wiatr. Trzeba mieć specjalne neoprenowe skarpety, ale to w niczym nie przeszkadza - ocenił były mistrz polski juniorów w plażówce Damian Pilichowski.

Damian w parze z Dominikiem Brojem wygrał pierwszy turniej plażówki w 2010 roku. Kędzierzynianie pokonali 11par, a jedynego seta stracili w finałowym pojedynku z duetem Gorski, Barciak. - Dzwonią do nas siatkarze z całej Polski i pytają kiedy kolejne zawody. Najwięcej telefonów mamy ze Śląska i Wrocławia, chociaż na turnieje przyjeżdżają także zawodnicy z Krakowa a nawet z wybrzeża - powiedział portalowi SportoweFakty. pl, Marcin Kucia i ujawnił, że w najbliższym czasie w BAQ Clubie będzie można również grać w beach soccera, plażowego badmintona i piłkę ręczną.

- To sporty jeszcze dość mało popularne, ale swoje treningi planuje tu nas drużyna wicemistrzów Polski w beach soccerze, Milenium Gliwice. Najważniejsza jest jednak siatkówka. W najbliższą sobotę zagrają kobiety, a dzień później panowie. Praktycznie w każdy weekend mamy zaplanowane zawody, które organizujemy wspólnie z Opolskim Związkiem Piłki Siatkowej - informuje Grzegorz Barciak.

Niedługo na kędzierzyńskiej Copacabanie rozpocznie treningi szkółka siatkarska, a szefowie obiektu planują powołanie do życia Szkoły Mistrzostwa Sportowego i przełamanie monopolu Łodzi.

A co w lecie? - Balon pójdzie do magazynu, a wokół boisk zamontujemy parasole, oświetlenie i… gramy dalej - mówi z entuzjazmem, Marcin Kucia.

Komentarze (0)