-Pewnie wszyscy będą zdziwieni tym, co powiem, ale uważam, że tegoroczny finał był jednym z najłatwiejszych. Spokojnie mogliśmy wygrać mistrzostwo w trzech spotkaniach, gdyby w drugim pojedynku w Odincowie, sędziowie nie pomogli zwyciężyć gospodarzom - ocenił Semen Połtawki. Zdaniem zawodnika, Dynamo było lepsze w każdym aspekcie gry, ale szczególnie w elemencie zagrywki. -U nich czterech zawodników wykonuje serwis stacjonarny, który moim zdaniem jest już przeżytkiem. U nas, podobnie zresztą jak w Kazaniu czy Biełgorodzie, większość zawodników ma silny, odrzucający serwis. To jest najlepsza recepta na zwycięstwo.
Zawodnik dodał też, że rywalizacja finałowa w poprzednich latach była znacznie trudniejsza. Zarówno dwa lata temu, z Lokomotiwem Biełgorod, jak i w poprzedniej edycji rozgrywek, z Dynamem Kazań, drużyna Połtawskiego rozegrała pięć pojedynków. Rok temu Dynamo Moskwa musiało uznać wyższość imienników z Kazania, u których brylował wtedy Clayton Stanley. Tym razem, kluczem do sukcesu rywali Dynama Moskwa miał być brazylijski as, Giba.
-Nie zamierzam mówić o nim nic złego. Jeśli znalazł miejsce w jednej z czołowych drużyn Rosji, to jak mówimy my, Rosjanie - flaga mu w dłoń - skwitował nieco żartobliwie Połtawski. -Niemniej jednak daleko mu do bycia wielkim. Dla mnie Giba jest zwyczajnie dobrym siatkarzem, takim jakich w Rosji wielu.
Atakujący moskiewskiego zespołu nie zachwyca się również postawą swojego włoskiego szkoleniowca, Daniele Bagnoliego. -Przede wszystkim, on w ogóle nie mówi po rosyjsku, nie mam więc możliwości z nim porozmawiać. To jego największy minus - skomentował z wrodzoną sobie uszczypliwością Semen Połtawski. -Dlatego znacznie większy komfort czułem pracując z byłym selekcjonerem, Władimirem Alekno. Poza tym, Alekno był kiedyś siatkarzem i potrafił nam podpowiedzieć wiele cennych rozwiązań technicznych w trakcie meczu. Obiektywnie jednak Połtawski przyznał, że pod względem przygotowania taktycznego i rozpracowania przeciwnika, Bagnoli nie ma sobie równych w Europie. -O jakości trenera decyduje rezultat końcowy, a ten zdecydowanie broni Włocha - dodał.
Tajemnicą poliszynela jest, że w nowym sezonie Alekno ma zostać trenerem Dynama Kazań. Połtawski pytany, czy pójdzie za swoim ulubionym szkoleniowcem do Kazania, odpowiedział - Mam w Moskwie kontrakt na kolejny sezon i nigdzie się nie wybieram. W Dynamie realizuję swoje aspiracje - zdobyłem mistrzostwo kraju i zagram w Lidze Mistrzów. Gdybyśmy skończyli sezon bez jakiegokolwiek trofeum, być może bym się zastanowił na zmianą klubu. A z trenerem Alekno spotkam się już niedługo, na zgrupowaniu Sbornej.
*Opracowano na podstawie wywiadu Wadima Szeremietiewa, przeprowadzonego dla gazety Sport Dzień Za Dniem