Jan Such: Podjąłem ryzyko, że utrzymamy się bez Kosoka

Drużyna Jadaru Radom broni się w tym sezonie przed spadkiem z PlusLigi. Jak przekonuje szkoleniowiec radomian, Jan Such, najważniejsze mecze dopiero przed jego zespołem. Mówi, iż wszystko rozstrzygnie się w pojedynkach z Wieluniem, Olsztynem oraz Neckermannem Politechniką. Do sobotniego spotkania z Asseco Resovią podchodzi jednak z wolą walki i determinacją. - Zaryzykujemy we wszystkich elementach - mówi Jan Such.

W tym artykule dowiesz się o:

Szkoleniowiec Jadaru przekonuje, że wyniki jego drużyny są takie, jaka była gra zespołu. Personalnie również Jadar Radom nie dysponuje taką siłą jak wiele innych ekip w PlusLidze. - W sumie nie graliśmy najlepiej, mieliśmy różne momenty, ale z uwagi na skład, jakim dysponujemy, trudno było oczekiwać spektakularnych wyników. Naszym celem jest utrzymać się, mamy za sobą ciężkie przygotowania. Chcemy rozegrać dobre mecze z Resovią, Jastrzębiem, powalczyć z Kędzierzynem, ale wszystko, co najważniejsze dla nas rozstrzygnie się w meczach z Olsztynem, Wieluniem i Politechniką - wyjaśnia Jan Such.

Pierwszy trener Jadaru nie do końca jest również zadowolony z wymiany Grzegorza Kosoka na Ardo Kreeka. Jak zapewnia jednak, było to wyzwanie, którego się podjął. - To nie była tylko moja decyzja, ale także prezesa klubu. Podjąłem ryzyko, że utrzymamy się bez Kosoka, a po sezonie będziemy szukać kogoś na jego miejsce. W Resovii, której pomagamy w ten sposób, chłopak mający predyspozycje do kadry, może się rozwijać. Teraz więcej okazji do gry będzie miał Michał Kaczmarek. W meczu z Resovią zagrają Kaczmarek i Kreek - informuje Such.

Trener radomian chce, aby jego drużyna zagrała otwarcie i odważnie z wicemistrzem kraju. - Zaryzykujemy we wszystkich elementach, choć oczywiście mamy szacunek dla Resovii, bo to potężny, fajnie grający zespół. Postaramy się jej jednak postawić, aby stworzyć dobre widowisko i abyśmy nie musieli się wstydzić za swój występ - dodaje.

Komentarze (0)