Korespondencja z Gdańska
Gdyby nie problemy gospodarcze i społeczne, to być może Kuba byłaby dziś siatkarską potęgą. Zawodnicy z tego kraju od lat zachwycają umiejętnościami, indywidualnie są bardzo pożądani w czołowych klubach na świecie.
Wielu z nich wykorzystało szansę i uciekło z Kuby, zmieniając obywatelstwo. Wśród nich byli chociażby Joandry Leal, który teraz gra dla Brazylii czy Wilfredo Leon, reprezentujący Polskę.
ZOBACZ WIDEO: Wypoczywa na sportowo. Nowa gwiazda Manchesteru United nie próżnuje
- Mam ogromny szacunek dla moich byłych kolegów i sztabu szkoleniowego kubańskiej reprezentacji, ale ja powiedziałem od początku, że gram dla reprezentacji Polski. Jak trener mówi, że mamy do wykonania robotę, to ją wykonuję i tyle - powiedział przyjmujący po wygranej nad Iranem.
Uciekające talenty
Obywatelstwa nie zmienił Robertlandy Simon, który pozostaje największą gwiazdą kubańskiej kadry. - Jestem najbardziej doświadczonym zawodnikiem w zespole i staram się wspierać kolegów na boisku i poza nim. Gram sercem - dla drużyny. Opinie innych mnie nie interesują, liczy się rozwój i walka w każdym meczu - zapewnił.
- Faktycznie wielu zawodników opuściło Kubę, bo federacja zamykała im drogę do gry międzynarodowej. Sam mogłem reprezentować Kanadę, ale ostatecznie wróciłem do kubańskiej kadry - wyjawił.
Simon przed laty grał z Leonem, nie ma z tym jednak problemu, że teraz staną po dwóch stronach siatki. - Teraz gra dla Polski, bo dała mu dom i wsparcie. To naturalne, choć dla nas Kubańczyków, to bywa to trudne. Ale trzeba iść naprzód - przyznał.
- Znam go jeszcze z czasów, gdy grał dla Kuby. Zmiana obywatelstwa nie była niczym niezwykłym - kilku graczy tak postąpiło. To była jego decyzja, trzeba ją uszanować i skupić się na grze - dodał Jesús Angel Cruz Lopez, trener reprezentacji Kuby.
Nadchodzą zmiany na Kubie
Powoli jednak rzeczywistość na Kubie się zmienia, federacja staje się bardziej otwarta chociażby na wyjazdy zawodników na sezon ligowy. To sprawia, że ci najbardziej utalentowani zawodnicy nie muszą mysleć o ucieczce.
- Są jeszcze problemy, choćby męczące podróże czy brak organizacji, ale krok po kroku idziemy do przodu. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej - dodał.
Kubańczycy zajmują 7. miejsce w tabeli Ligi Narodów. W środę wygrali z Bułgarią 3:2, a w czwartek o godz. 20:00 zmierzą się z Biało-Czerwonymi.
- Starcie z Bułgarią było bardzo trudne, a na odpoczynek i przygotowanie do spotkania z Polską nie mamy wiele czasu. Polska to mocna drużyna, a my mamy młody zespół, któremu brakuje jeszcze regularności. Jeśli chcemy postawić się Polakom, musimy zagrać na 100 procent - zakończył Robertlandy Simon.
Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty