LM: Dobrze u siebie, źle na wyjeździe - relacja ze spotkania Zariecze Odincowo - Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna

W grudniu po fenomenalnych meczach Bank BPS Muszyna pokonał przed własną publicznością zarówno włoski Asystel Novara jak i rosyjskie Zariecze Odincowo. Przed tygodniem wicemistrzynie Włoch zrewanżowały się Polkom, wygrywając u siebie 3:1. W środę Muszynianka uległa Zarzeczu, przegrywając w Rosji w trzech setach i spadła na trzecie miejsce w tabeli grupy D.

Pierwsze trzy punkty pojedynku padły łupem Muszynianki, ale już kilka akcji później, bo błędach ze strony mistrzyń Polski był remis 4:4. Po utrudniających Polkom życie zagrywkach Jekateriny Bogaczewej Zariecze na pierwszej przerwie technicznej prowadziło dwoma oczkami. Kiedy kontrę skończyła Marta Solipiwko był już remis (9:9), a po udanej zagrywce Aleksandry Jagieło mistrzynie Polski wyszły nawet na jednopunktowe prowadzenie (11:10).

Drużyna Bogdana Serwińskiego popełniły jednak kilka punktów z rzędu, wskutek czego dwa oczka przewagi uzyskały gospodynie (13:11). Polki miały duże problemy ze skończeniem ataku, a Zariecze w niczym nie przypominało zespołu, który w grudniu przegrał w Muszynie 0:3. W rezultacie, na drugiej przerwie technicznej Bank BPS Muszyna przegrywał już 12:16. Kiedy Muszynianka przegrywała 14:19 wydawało się, że w tej partii wszystko już stracone, ale Polki zdobyły trzy oczka z rzędu i zbliżyły się do Zariecza na dwa oczka (17:19). W końcówce gra mistrzyń Polski zupełnie się jednak posypała, wskutek czego gospodynie wygrały tego seta 25:19.

W drugim secie od początku na boisku pojawiły się Agnieszka Śrutowska i Dorota Pykosz. Nowa rozgrywająca wprowadziła dużo ożywienia w nieco senne w pierwszej partii szeregi Muszynianki, ale Zariecze nie zamierzało odpuszczać. Po serii udanych bloków drużyna z Odincowa prowadziła 8:7 na pierwszej przerwie technicznej, a kilka minut później wygrywała już 13:9. Drużyna Bogdana Serwińskiego wciąż nie mogła znaleźć recepty na grającą bardzo szybką siatkówkę drużynę z Rosji.

Po serii udanych zagrywek Olgi Fatiejewej i szeregu błędów ze strony Muszynianki gospodynie w pewnym momencie prowadziły już 20:12. Kiedy jednak na zagrywce stanęła zmienniczka Joanny Mirek, Anna Witczak mistrzynie Polski odrobiły aż 7 punktów straty do rywalek i zbliżyły się do Zariecza na jedno oczko (20:19). Podobnie jednak jak w inauguracyjnej odsłonie spotkania, finisz Muszynianki okazał się spóźniony i w tym secie ponownie tryumfowały gospodynie.

W trzecim secie trener Serwiński dokonał kolejnych roszad w składzie, a w pierwszej szóstce wyszły Bełcik, Żebrowska, Witczak i Pykosz. Gra wciąż toczyła się jednak pod dyktando gospodyń, które wciąż nękały mistrzynie Polski trudną zagrywką. Zariecze prowadziło już 6:3, ale Muszynianka wyrównała na 6:6 i na pierwszej przerwie technicznej, po raz pierwszy w tym meczu, przeważała, 8:7. Dzięki trudnej zagrywce Bednarek-Kaszy Muszynianka odskoczyła na 10:7.

Zariecze kilkukrotnie zbliżało się do Muszynianki na jedno oczko, ale poprzez błędy własne nie mogło doprowadzić do remisu. Sztuka ta gospodyniom udała się dopiero tuż przed pierwszą przerwą techniczną, kiedy atak na 15:15 skończyła Paula. Po dwóch błędach w przyjęciu na Annie Witczak było już 18:15 dla gospodyń. Pomimo usilnych starań, Muszynianka w końcówce nie zdołała doprowadzić do remisu. Po kiwce w wykonaniu Bogaczewej było po meczu.

Zariecze Odincowo - Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna 3:0 (25:19, 25:21, 25:22)

Zariecze: Paula, Walewska, Fatiejewa, Bogaczewa, Żadan, Koszeljewa, Krjuczkowa oraz Szmeliewa, Markowa

Muszynianka: Jagieło, Solipiwko, Pycia, Mirek, Bełcik, Bednarek-Kasza, Zenik (libero) oraz Śrutowska, Pykosz, Żebrowska, Witczak, Skowrońska

Źródło artykułu: