Christophe Szenberg: W domu od małego dużo mówi się po polsku

Drugim atakującym drużyny Paris Volley jest Christophe Szenberg. Jako jedyny w całej drużynie (oprócz Marcela Gromadowskiego) potrafi mówić po polsku. Jego rodzice pochodzą z Polski, zaś on sam twierdzi, że w przyszłości mógłby ubiegać się o podwójne obywatelstwo.



Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Rodzice Szenberga pochodzą z Warszawy, jednak on sam mówi, że czuje się Paryżaninem z krwi i kości. - W domu od małego dużo mówi się po polsku, dlatego też w miarę dobrze radzę sobie z tym językiem. Mam obywatelstwo francuskie, ale nic nie stoi chyba na przeszkodzie, żeby mieć podwójne. W Polsce wszystko mi się podoba. Do tego te ogromne zainteresowanie ze strony kibiców. To jest coś. Na pewno chciałbym grać w Polsce. Jak pojawi się propozycja na pewno nie odmówię - powiedział Szenberg.

Jego drużyna odpadła już definitywnie z europejskich pucharów. Teraz zawodnikom Paris Volley pozostaje tylko walka o jak najlepszą pozycję w lidze francuskiej. - Już przed tygodniem w Bledzie było nieźle, ale zabrakło nieco szczęścia. Czułem, że w Polsce możemy wygrać. Od dwóch tygodni idzie nam na treningach coraz lepiej i to ma też przełożenie na mecze. W europejskich pucharach nic już nie zwojujemy i postaramy się na koniec wygrać przed naszymi kibicami z mistrzem Turcji. Teraz najważniejsza jest liga francuska gdzie musimy odrabiać straty do Tours i zająć jak najwyższe miejsce przed play-off - dodał atakujący.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×