Lekcja pokory dla polskich siatkarek. "Chcemy odrobić lekcję i zapomnieć"

Materiały prasowe / VolleyballWorld
Materiały prasowe / VolleyballWorld

Zajmująca 24. miejsce w rankingu FIVB reprezentacja Wietnamu sprawiła olbrzymie problemy polskim siatkarkom w pierwszym meczu grupy G Mistrzostw Świata 2025 kobiet. - Chcemy odrobić lekcję i zapomnieć - przyznała po meczu Magdalena Stysiak.

Przed startem mundialu w Tajlandii nastroje w reprezentacji Polski były bojowe. Biało-Czerwone kilka tygodni wcześniej sięgnęły po raz trzeci z rzędu po brązowe medale Ligi Narodów, potwierdzając tym samym przynależność do światowej czołówki. W konfrontacji z debiutującymi na mistrzostwach świata Wietnamkami nasze zawodniczki nie zachwyciły.

Mecz rozpoczął się dla naszego zespołu od "trzęsienia ziemi",  rywalki bowiem zaskoczyły podopieczne Stefano Lavariniego, wygrywając pierwszego seta 25:23. Azjatki w kolejnych dwóch partiach odebrały co prawda lekcję siatkówki, zdobywając w dwóch setach 22 punkty, jednak w czwartym ponownie zaskoczyły. W pewnym momencie widmo tie-breaka stało się całkiem realne. Ostatecznie mecz zakończył się po czterech setach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Legenda na ekskluzywnych wakacjach. Pokazał nagrania

- Ciężkie dla nas rozpoczęcie turnieju, ciężki pierwszy set, który nie wyglądał najlepiej. Nie jest łatwo wejść w taki turniej i grać na wysokim poziomie. Cieszę się, że potem ta siatkówka lepiej wyglądała i wygrałyśmy ten mecz. Nam na początku nie szło, a Wietnam narzucił swój styl gry, o którym nie wiedziałyśmy, bo na wideo to troszeczkę inaczej wyglądało. Za to dla nich wielki szacunek, a dla nas minus, bo nie grałyśmy swojej siatkówki - powiedziała po zakończeniu meczu Magdalena Stysiak.

Zdaniem Agnieszki Korneluk, wpływ na nie najlepszą postawę naszego zespołu miała również trema spowodowana inauguracją turnieju. Polki nie były jedynym zespołem, który w pierwszym meczu mundialu musiał się mocno napracować, aby pokonać niżej notowane rywalki. Wcześniej seta w starciu ze Słowenią straciły Amerykanki, a krok od gigantycznej sensacji były Meksykanki, które po wygranym pierwszym secie, w drugim przegrały z Chinkami dopiero na przewagi.

- Te pierwsze mecze na takich imprezach często są nieobliczalne. Ci, którzy nie są stawiani w roli faworyta, mają dużo energii i radości z gry. My zdawałyśmy sobie sprawę, że musimy wygrać, stąd też nie pokazałyśmy takiej siatkówki, jaką potrafimy grać. Rywalki zagrały w innym składzie niż w poprzednich meczach. Trzy zawodniczki z różnych powodów nie przyleciały do Tajlandii. To jednak nie tłumaczy nas z tego, że nie potrafiłyśmy rozpracować ich stylu gry i popełniałyśmy niepotrzebne błędy - powiedziała polska środkowa.

- Trochę nas zjadła trema. To był pierwszy mecz, pierwszy set, trochę też rywalki nas zaskoczyły. Wietnamki grały dobrze zagrywką, było bardzo dużo skrótów i to głównie nas pogubiło. Ale odpowiedziałyśmy w drugim i trzecim secie, które miałyśmy pod pełną kontrolą, bo ten czwarty też był pod górkę. Z czasem, kiedy ten stres zszedł, wszedł trochę luz, to wyglądałyśmy trochę lepiej - dodaje Katarzyna Wenerska.

Kolejne spotkanie z udziałem reprezentacji Polski zostanie rozegrane w poniedziałek, 25 sierpnia 2025. Rywalkami Biało-Czerwonych będą Kenijki, które w pierwszym meczu uległy reprezentacji Niemiec 0:3. Relację na żywo z tego meczu będzie można śledzić na łamach portalu WP SportoweFakty.

Komentarze (8)
avatar
Tennyson
25.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powiedzmy wprost. Albo wejdziemy na dobre na tryb Don't Stop Me Now, albo będzie gwałtowny hamulec max w ćwierćfinale. 
avatar
Gregorius07
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od wielu meczów obie rozgrywające są najsłabszymi punktami reprezentacji. Tylu źle rozegranych piłek, nawet wtedy, kiedy rozgrywająca dostawała je na nos, nie ma w żadnej innej reprezentacji. K Czytaj całość
avatar
0BSERWAT0R
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli chodzi o Pierzchałę, to musi być coś, czego nie wiemy, bo zdecydowanie powinna być w kadrze do końca. Co do Grajber to miała swoje szanse w kadrze i ich nie wykorzystała, teraz już za póź Czytaj całość
avatar
sarenka 01
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z osobistego punktu widzenia nie czuję tego zespołu. Oczywiście chciałbym się mylić. W podstawowym składzie brakuje mi Dominiki Pierzchały i Martyny Grajber. Najsłabszym elementem naszego zespo Czytaj całość
avatar
0BSERWAT0R
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z drugiej strony gdyby nie ona, moglibyśmy przegrać cały mecz. Ja tylko mam wątpliwości czy Wenerska faktycznie popełniła błąd w ostatniej akcji 
Zgłoś nielegalne treści