"Każdej drużynie". Kochanowski szczerze po meczu z Brazylią

PAP / Łukasz Gągulski / Jakub Kochanowski
PAP / Łukasz Gągulski / Jakub Kochanowski

Polscy siatkarze w drugim meczu XXII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera musieli uznać wyższość reprezentacji Brazylii. Tym razem okazję do pokazania się na boisku dostali zawodnicy odpoczywający w pierwszym spotkaniu - między innymi Jakub Kochanowski.

Po udanym początku Memoriału Huberta Jerzego Wagnera i wygranej 3:0 z Serbią, formę polskich siatkarzy zweryfikowała Brazylia. Chociaż "Canarinhos" krakowski turniej rozpoczęli od trzysetowej porażki z reprezentacją Argentyny, to w starciu z Polską pokazali zupełnie inne oblicze, któremu Biało-Czerwoni nie byli w stanie się przeciwstawić.

- Nie był to nasz wyśmienity mecz. Na pewno nie jesteśmy w takiej formie, w jakiej będziemy za jakiś czas. Przeciwnik postawił trudne warunki. Bardzo duża siła ognia na zagrywce i w ataku. Myślę, że każdej drużynie grałoby się ciężko z taką Brazylią jak dzisiaj - mówił świeżo po meczu Jakub Kochanowski.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak wyglądał turniej finałowy Ligi Narodów

Całe spotkanie Polacy przegrali 0:3, chociaż wizja kolejnych partii nie była tak odległa. Obie drużyny długo walczyły punkt za punkt, a dwie odsłony zakończyły się wynikiem 23:25. - Szkoda, że nie udało nam się odwrócić żadnego z tych dwóch setów, gdzie byliśmy faktycznie blisko i przedłużyć tego spotkania. Niestety dzisiaj Brazylijczycy na tyle nam pozwolili i skończyło się w trzech partiach - podsumował środkowy.

Trener Nikola Grbić w porównaniu do pierwszego meczu zupełnie odmienił skład drużyny. W sobotę w przeważającej części okazję do pokazania swoich umiejętności mieli zawodnicy z mniejszym doświadczeniem reprezentacyjnym.

- Takie turnieje i mecze towarzyskie to fajny moment, żeby każdy poczuł trochę boiska. Trener może nas zobaczyć w różnym zestawieniu, w różnych sytuacjach, w różnych rolach. To na pewno dzisiaj dostarczyło mu dużo materiałów do analizy - zaznaczył zawodnik PGE Projektu Warszawa.

Jakub Kochanowski, który przyzwyczaił do bycia filarem polskiej kadry w najważniejszych turniejach, podkreślił, że w każdym zestawieniu czuje się bardzo dobrze. - Nie ma dla mnie różnicy, z kim jestem na boisku. Wszyscy tutaj są wyśmienitymi siatkarzami. Potrafimy ze sobą grać, od dawna ze sobą trenujemy i nie musimy już się dodatkowo zgrywać - dodał reprezentant Polski.

Biało-Czerwoni Memoriał Wagnera zakończą starciem z Argentyną, która prezentuje się w Krakowie wyśmienicie. "Albicelestes" do tej pory nie stracili nawet seta, pewnie pokonując najpierw sąsiadów z Ameryki Południowej, a potem reprezentację Serbii. Polska nastawia się więc, na ciężką przeprawę.

- Widać, że Argentyna wygląda jakby była najbliżej swojej formy docelowej. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle na takim etapie sezonu - nie mnie to oceniać. Jutro na pewno postawią trudne warunki. Musimy zagrać naprawdę dobrze, żeby to spotkanie wygrać. Niezależnie od tego, jakim wyjdziemy składem na pewno damy z siebie wszystko, żeby ten mecz wyglądał jak najlepiej - zapowiedział Kochanowski.

Niedzielny pojedynek z Argentyną także odbędzie się o godzinie 20:30. Trudno jednak oczekiwać w nim bardzo odmienionej reprezentacji Polski, która wciąż jest w ciężkim treningu. - Nie spodziewałbym się świeżości w naszej grze na żadnych meczach w Polsce. Pewnie będziemy ją odzyskiwać na mistrzostwach świata i to nie od samego początku - przyznał środkowy.

Poza Memoriałem Wagnera Polacy rozegrają jeszcze jeden sparing przed wylotem na światowy czempionat. 4 września w Łodzi nasi reprezentanci ponownie zmierzą się z Brazylią. Walkę na mistrzostwach świata Biało-Czerwoni rozpoczną z kolei 13 września, gdzie w grupie zmierzą się z Rumunią, Katarem i Holandią.

Kinga Filipek, WP Sportowe Fakty

Komentarze (1)
avatar
Brone
31.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DZIADY z Argentyną nie oglądam, szkoda czasu i wzroku na tych połamańców 
Zgłoś nielegalne treści