Reprezentacja Polski siatkarek z problemami, ale bez porażki przebrnęła przez mecze fazy grupowej i 1/8 finału Mistrzostw Świata 2025 siatkarek rozgrywanych w Tajlandii. Biało-Czerwone pokonały Wietnam i Kenię 3:1 oraz Niemcy i Belgię 3:2.
Wśród ośmiu najlepszych zespołów znalazły się także Holenderki, Japonki, Włoszki, Brazylijki i Francuzki. Les Bleus okazały się "czarnym koniem" turnieju. Drużyna budowana na igrzyska olimpijskie w Paryżu już w Lidze Narodów sygnalizowała spory potencjał. W starciu 1/8 finału sprawiła jednak gigantyczną sensację, eliminując Chinki, które przed siedmioma laty wywalczyły brązowe medale mundialu.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Nikola Grbić o kontuzjach w kadrze, Lidze Narodów i podejściu do mistrzostw świata
O kolejną sensację spróbują postarać się w poniedziałek Słowenki. W tym przypadku trudno się jednak spodziewać, aby miały one realne szanse na wejście do ósemki. Rywalem będą bowiem Turczynki, które w Bangkoku występują w najsilniejszym składzie z Melisą Vargas i Ebrar Karakurt na czele.
W fazie grupowej podopieczne Alessandro Orefice potrafiły zaskoczyć. Już w pierwszej kolejce sprawiły olbrzymie problemy Amerykankom, w pierwszych trzech setach wysoko zawieszając poprzeczkę. Skończyło się na urwanym secie i porażce 1:3. W kolejnym meczu Słowenki zdobyły pierwszy, historyczny punkt na mundialu po przegranej z Czeszkami, w ostatnim meczu jednak przypieczętowały awans do 1/8 finału, nie dając większych szans Argentynie. Wydaje się jednak, że to ostatnie chwile tej drużyny na mundialu.
Turczynki w grupie były bowiem bezbłędne. Co prawda przeciwniczki nie należały do grona tuzów, jednak Bułgarki i Kanadyjki to drużyny doświadczone, mające na koncie m.in. udział w tegorocznej Lidze Narodów. Hiszpanki natomiast, choć na mistrzostwa świata wróciły po 50 latach, potrafiły napsuć krwi przeciwniczkom. W konfrontacji z zespołem Daniele Santarelliego żadna z drużyn nie zdołała ugrać choćby seta.
W ostatnim ćwierćfinale naprzeciwko siebie staną drużyny z Ameryki Północnej. Murowanymi faworytkami tej konfrontacji są zawodniczki Stanów Zjednoczonych. Ekipa Erika Sulliwana w grupie nie straciła punktu, jednak przeciwko Słowenkom i Argentynie nie uniknęła kłopotów. Jedynie z Czeszkami mecz rozstrzygnął się w trzech setach.
Kanadyjki w najlepszej szesnastce mistrzostw świata znalazły się po raz drugi z rzędu, po pokonaniu Bułgarii 3:1 i niespodziewanie emocjonującym, zwycięskim starciu z Hiszpanią 3:2. Dla zespołu Giovaniego Guidettiego jest to raczej maksimum możliwości. Wyeliminowanie Amerykanek, przez siatkarki spod znaku Klonowego Liścia, byłoby bowiem gigantyczną sensacją.
Plan spotkań 1/8 finału mistrzostw świata - poniedziałek, 1 września: