Siatkarskie święto na Filipinach. Ceny? Szokujące dla Polaka

WP SportoweFakty / Arkadiusz Dudziak / Ceny jedzenia na Filipinach zaskoczą Polaków
WP SportoweFakty / Arkadiusz Dudziak / Ceny jedzenia na Filipinach zaskoczą Polaków

Do hali, gdzie Polacy grają o mistrzostwo świata, wchodzi się wprost z... centrum handlowego. Z perspektywy europejskiej w obiekcie jest kilka mocno zaskakujących rzeczy. Sprawdziliśmy też ceny jedzenia. Zwalają z nóg.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak 

Swoje mecze grupowe mistrzostw świata reprezentacja Polski rozgrywała w Smart Araneta Coliseum. To obiekt mogący pomieścić 16 500 widzów. Hala położona w Quezon City zaskakuje już od samego początku.

Na obiekt wchodzi się przez... wielkie centrum handlowe. Między meczami kibice mogą wybrać się na zakupy. Jedno z wejść znajduje się obok popularnych restauracji, co widać doskonale poniższym filmiku.

Co jeszcze może zaskoczyć kibiców w hali? Przede wszystkim bardzo mocna klimatyzacja i dość głośny DJ, który cały czas próbuje aktywować sympatyków siatkówki. Jednak chyba najbardziej niespodziewana jest obecność znanych sieci restauracji. Wyobrażacie sobie, że na Stadionie Narodowym albo w Tauron Arenie Kraków działają punkty Mc Donald's, KFC czy Starbucksa? Tutaj to standard.

W Smart Araneta Coliseum znajdują się punkty takich znanych restauracji jak Pizza Hut, Starbucks, Taco Bell czy popularny w Stanach Zjednoczonych Shake Shack. Przyjrzeliśmy się także cenom. I te mogą szokować.

W naszym kraju standardem jest to, że za jedzenie i picie w halach i na stadionach trzeba srogo zapłacić. W tym roku podczas meczów reprezentacji Polski piłkarzy na stadionie Narodowym na zapiekankę lub hot doga trzeba było wydać 25 zł, a w zestawie z colą to 39 zł. Tutaj? Nie do pomyślenia.

Hot-dog z wodą kosztuje 150 filipińskich peso (niecałe 9,50 zł po kursie w momencie publikacji artykułu - przyp. red.). Z kolei za zestaw z frytkami i napojem trzeba zapłacić 300 filipińskich peso (niecałe 19 zł). Cheeseburger z wodą to wydatek 270 peso (17 zł), a w zestawie z poprconem i napojem to (21,50).

Przekąski są naprawdę tanie. Mały poprcorn to zaledwie 110 peso (niecałe 7 zł), a średni i duży to 150 i 190 peso (9,5 i 12 zł). Średnie i duże frytki kosztują odpowiednio 145 i 175 peso (9,20 i 11 zł). Półlitrowa butelka wody to wydatek 60 peso (3,80 zł). Z kolei lokalny kebab w różnych kombinacjach to wydatek od 120 to 175 peso (7,60 do 11 zł). A może sieciówki liczą sobie zdecydowanie więcej?

Otóż nie. Niespodzianką jest to, że w sporej części z nich ceny nie różnią się od tych w innych punktach zlokalizowanych w mieście. I tak zestaw dwóch kawałków kurczaka, z ryżem i lemoniadą to wydatek 320 peso (20,20 zł). Kawa w Starbucksie to koszt w granicach 200-250 peso (12,60-15,80 zł). Z kolei za burrito i taco w Taco Bell trzeba zapłacić od 180 do 280 peso (11,40 do 17,70 zł).

Najdroższa jest Pizza Hut. Cała pizza kosztuje 800-900 peso (50,50-56,80 zł), ale można kupić także pizzę na kawałki. Jeden to wydatek 110 peso (niecałe 7 zł).

Na zdjęciu: Ceny w Pizza Hut
Na zdjęciu: Ceny w Pizza Hut

A co z pamiątkami z turnieju? Tutaj ceny są bardziej europejskie, choć też niewygórowane. Koszulka to wydatek 1495-1895 peso (94,40-119,70 zł), ale inne rzeczy są już tańsze. Naklejki to wydatek 195 peso (12,30 zł). Worek to koszt 295 peso (18,60 zł), a torba na ramię 495 peso (31,30 zł). Tyle samo kosztują szalik danego kraju, opaski czy parasol z logiem turnieju.

Z perspektywy europejskiej te ceny są ekstremalnie niskie. Ale co z lokalsami? Dzienna stawka minimalna w regionie manili wynosi niestety jedyne 695 peso (niecałe 44 złote). Miesięcznie to ok. 15 tysięcy peso (około 950 złotych). Średnie miesięczne zarobki według różnych danych wynoszą od 40 do 45 tysięcy peso (2520 do 2835 złotych).

Polacy w dalszej fazie turnieju zagrają w hali SM Mall of Asia, tuż obok największego centrum handlowego na Filipinach.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"

Komentarze (5)
avatar
Matimi
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co z tego skoro bilety na mecz kosztują 400-800 PLN.kosnos jak na ich portfele. Na nasze też niedorzeczne. Dlatego na trybunach siedzą opłaceni klakierzy i garstka kibiców 
avatar
StaryTorun
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kurczak z ryżem i lemoniadą... Chińczycy odpadli. USA gra dalej. 
avatar
Kamilek1991
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Bardzo ważny mecz się zakończył Francja-Argentyna a wy o hotdogach z Filipin piszecie. 
avatar
Tennyson
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Naprawdę tanio w przeliczeniu na nasze, ale w ich peso jednak sporo. 
Zgłoś nielegalne treści