Mecz ten był bardzo ważny dla reprezentacji Serbii, która walczyła o pozostanie na mistrzostwach świata na Filipinach. Zawodnicy Gheorghe'a Cretu wyszli na parkiet bardzo zmobilizowani i zdołali pokonać wielką Brazylię 3:0. Dzięki temu zapewnili sobie awans do 1/8 finału.
Podczas meczu doszło do jednak do nietypowej sytuacji. W polu zagrywki znajdował się środkowy Aleksandar Stefanović, co oznaczało, że libero nie powinno być na parkiecie. Serbowi się jednak zagapili i byli na parkiecie w siedmioosobowym składzie. Środkowy zauważył ten błąd i zepchnął Stefana Negicia z parkietu.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"
Mniej uważni byli sędziowie i Brazylijczycy, którzy nie zauważyli tego błędu. "Canarinhos" zdobyli co prawda punkt po skutecznym ataku, jednak sytuacja ta odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Nagranie z tego kuriozalnego błędu umieścił na portalu X siatkarski ekspert Jakub Balcerzak.
Porażka Brazylii mogła mieć swoje podłoże w tragicznych wieściach, które dotarły do zespołu niedługo przed meczem. W nocy polskiego czasu zmarła bowiem matka trenera Bernardo Rezende, który nie mógł do końca skupić się na wydarzeniach na parkiecie. Wynik ten oznacza jednak, że mimo zwycięstw w dwóch pierwszych spotkaniach jedni z faworytów mogą pożegnać się z mistrzostwami świata.
Wszystko zależy teraz od wyniku meczu Czechy - Chiny. Jeśli Czesi wygrają w trzech setach, to oni awansują do fazy pucharowej kosztem "Canarinhos". Serbowie z kolei mogą już czekać na rywala w 1/8 finału.