PP: PTPS Piła gra dalej - relacja ze spotkania PTPS Piła - Stal Mielec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna PTPS Piła dowodzona przez tymczasowego trenera - Mirosława Zawieracza po raz drugi w ciągu dwóch dni pokonała siatkarki z Mielca. Tym razem stawką nie były ligowe punkty a awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Pilanki zagrały bardzo dobre spotkanie i pokonały przeciwniczki bez straty seta.

Obie ekipy awans do ćwierćfinałowej batalii o Puchar Polski przystąpiły w mocno zmienionych składach w porównaniu do meczu rozegranego dzień wcześniej. W drużynie z Piły na rozegraniu wystąpiła Ewa Kasprów, z w przyjęciu Natalia Krawulska, które zastąpiły Ewę Matyjaszek oraz Katarzynę Konieczną. Po stronie mieleckiej natomiast od pierwszych minut rozpoczęły Justyna Ordak, Marlena Mieszała, Marta Łukaszewska oraz Agata Wilk, które zajęły miejsca Doroty Wilk, Sylwii Wojcieskiej, Magdaleny Piątek i Doroty Ściurki.

- Zawsze ciężko jest się pozbierać po taki zawirowaniach jakie nas spotkały. W niedzielę nie podziałały one na nas najlepiej, bo dziewczyny wiedziały, że muszą wygrać. Jednak wiadomo, że jak się coś musi, to nie zawsze to wychodzi. Dopóki o tym nie przestały myśleć to źle to wyglądało. Teraz trzeba tylko patrzeć w przyszłość - mówił pełniący obowiązki pierwszego trenera PTPS-u Piła Mirosław Zawieracz.

W pierwszych akcjach nie było widać zbyt wielkiej zmiany jakościowej w poczynaniach któregoś z zespołów. Żadna z drużyn nie odpuszczała i starała się walczyć o każdy punkt. Dopiero w drugiej części seta pilanki znacznie przyśpieszyły. Drużyna znad Gwdy za sprawą Gabrieli Wojtowicz oraz Klaudii Kaczorowskiej zdobywała cenne oczka po kontrach i prowadziła 20:12. Rywalki grały ofiarnie w obronie, ale to na nic się zdało, bo od tego nie przybywało im punktów na tablicy. Ostatnie oczko w tym secie zdobyła Natalia Krawulska.

W drugim secie opiekun gospodyń - Mirosław Zawieracz zdecydował się dokonać kolejne roszady w składzie. Na parkiecie pojawiła Edyta Kucharska, która zastąpiła Maję Tokarska i Katarzyna Konieczna za Agnieszką Kosmatkę. Gospodynie mimo zmian nadal grały skutecznie. Jednak zaczęły mieć drobne problemy z zagrywką. Przy stanie 5:4 piłka posłana z zagrywki przez Edytę Kucharską uderzyła w głowę Katarzynę Konieczną. Jednak ta akcją nie wybiła siatkówki z głowy pilskiej skrzydłowej. Mielczanki w pewnym momencie przegrywały już różnicą trzech oczek, lecz szybko zabrały się za odrabianie strat. Wzmocniły serwis, a świetnie blok przeciwniczek zaczęła obijać Anita Kwiatkowska. Dzięki temu przyjezdne prowadziły 19:16. Jednak siatkarki Rafała Prusa grały bardzo niekonsekwentnie i nie potrafiły utrzymać tej przewagi. Dzięki świetnym serwisom Agnieszki Kosmatki, to pilanki ponownie wyszły na prowadzenie. W końcówce mielczanki jeszcze ostro nacierały i doprowadzały do wyrównania. Wynik tego seta w dalszym ciągu był sprawą otwartą. Jednak po błędach w ataku mieleckiego zespołu, to miejscowe objęły prowadzenie w całym spotkaniu 2:0.

- Byłyśmy trochę zmęczone po niedzielnym pojedynku i dlatego czasami opadałyśmy z sił, ale na szczęście pozbierałyśmy się w odpowiednich momentach. W niedziele niuanse decydowały o wyniku w końcówkach, teraz jednak wygrałyśmy ze znaczną przewagą. Fizycznie czujemy się całkiem nieźle, a do tego zaczęłyśmy bardziej ufać sobie niż we wcześniejszych spotkaniach - mówiła przyjmująca PTPS Piła Klaudia Kaczorowska.

Trzecia odsłona poniedziałkowego meczu rozpoczęła się świetnie dla przyjezdnych. Siatkarki mielecki zagrały świetnie w ofensywie. Skutecznością imponowała Anita Kwiatkowska. W serce ekipy gości ponownie została wlana nadzieja na korzystny rezultat w tej partii. Widać było, że ich gra powoli zaczyna się za zazębiać. Drużyna Stali Mielec prowadziła 5:1. Jednak nie trwało to długo. Gospodynie zaczęły podbijać ataki rywalek, a asa za asem posyłała Katarzyna Konieczna. Mielczanki popełniały wiele błędów własnych. Pilanki zdobywały punkty długimi seriami (17:7, 22:8). W końcówce przyjezdne już nie były wstanie pozbierać się po wcześniejszych wydarzeniach i nie stawiły już oporu przeciwniczkom.

- Bardzo się cieszę z kolejnej wygranej i chciałbym żeby to trwało jak najdłużej. Trzeba pamiętać, że w lidze czekają na nas jeszcze mocniejsze zespoły i jeszcze trudniejsze mecze. Optymizmem napawa mnie to, że dziewczyny realizują to co jest pozakładane i są do tego przekonane. Widać, że chcą się uczyć i walczyć o każdy dobry wynik a to jest bazą do tego, aby dalej ciężko pracować - dodał trener PTPS-u Piła Mirosław Zawieracz.

PTPS Piła - Stal Mielec 3:0 (25:14, 25:23, 25:9)

PTPS: Kasprów, Tokarska, Kaczorowska, Wojtowicz, Krawulska, Kosmatka, Maj (libero) oraz Konieczna, Kucharska, Martałek.

Stal: Kwiatkowska, Ordak, Mieszała, Łukaszewska, A.Wilk, Niedźwiecka, Durajczyk (libero) oraz Piątek, D.Wilk, Ściurka.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)