Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak
To był wielki cios dla reprezentacji Polski. Tuż przed meczem dowiedzieliśmy się, że Tomasz Fornal ma problemy z plecami i nie wystąpi w ćwierćfinale z Turcją. Nie zagrał już wcześniej w meczach z Katarem i Holandią, ale teraz sytuacja wyglądała na poważną.
To smutna informacja, ponieważ Fornal jeszcze we wtorek normalnie trenował z drużyną. Przed spotkaniem przyjmujący po raz kolejny poczuł ból w plecach.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"
- Mam delikatne problemy, które się odnowiły. Po meczu z Holandią na koniec fazy grupowej delikatnie mnie spięło w plecach. Mieliśmy chwilę czasu na rehabilitację i krótki trening. Potem normalnie się czułem, trenowałem. Nie chcieliśmy jednak w czwartek ryzykować - opowiada zawodnik.
Podkreśla, że nie jest to uraz, który wykluczałby go z gry na długie miesiące. Jednak uniemożliwia mu prezentowanie pełni możliwości i swobodne granie.
- Nie jest to na szczęście nic poważnego. To niewielki uraz, ale jest dokuczliwy. Nic wielkiego z nim nie zrobimy. Mam ćwiczenia od fizjoterapeuty, które musze wykonywać i robiłem je w trakcie meczu - przyznaje przyjmujący.
Teraz Biało-Czerwoni mają przed sobą trzy dni przerwy. W sobotę w półfinale zmierzą się z Włochami. Czy Fornal będzie do dyspozycji trenera na mecz o awans do finału.
- Mam nadzieję, że w sobotę będę gotowy do gry i by pomóc chłopakom, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. W przyrodzie musi być trochę równowagi. Jak przez cały sezon nie miałem problemów, to musi to znaleźć jakieś ujście - mówi ironicznie Fornal.
- Fizjoterapeuci już mają coś zaplanowane w głowie. Będziemy działać, robić ćwiczenia, żebym mógł w sobotę przystąpić do meczu jako pełnoprawny zawodnik - podsumuje przyjmujący reprezentacji Polski.