Fornal nie wytrzymał. Wziął w obronę kolegę

Getty Images / Mark Fredesjed Cristino / Na zdjęciu: Tomasz Fornal
Getty Images / Mark Fredesjed Cristino / Na zdjęciu: Tomasz Fornal

- Zagrał kapitalny sezon. Po półfinale były na nim wieszany psy, jakby był najgorszym zawodnikiem świata - mówi Tomasz Fornal o Kewinie Sasaku po meczu o brąz MŚ z Czechami (3:1). Zawodnik opowiada także o dziwnej decyzji organizatorów ws. dekoracji.

Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak

Reprezentacja Polski po wygranej z Czechami (3:1) zapewniła sobie brąz mistrzostw świata. Biało-Czerwoni przez większość turnieju nie mogli jednak wykorzystać Tomasza Fornala. Przyjmujący zagrał tylko w dwóch meczach w całym turnieju. Później zaczął cierpieć na problemy z plecami.

W 1/8 finału i ćwierćfinale w ogóle nie wystąpił. W półfinale był w stanie przyjmować, ale nie za bardzo był zdolny do ataku. W meczu o trzecie miejsce wprawdzie wszedł i bywał wykorzystywany w ofensywie, ale widać było, że nie jest w pełni zdrowy.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"

- To był dla mnie pechowy turniej, w niedzielę doskwierały mi plecy. Tak jak przez większość sezonu nie miałem żadnych problemów, tak podczas MŚ - niby nic poważnego się nie stało - ale niestety w meczu o brąz ta kontuzja mnie blokowała. Przez cały sezon byłem zdrowy, więc musi być równowaga w przyrodzie. Plecy mają to do siebie, że jak bolą, to trudno jest normalnie trenować - opowiada Tomasz Fornal.

- Najważniejsze, że mogłem w meczu z Czechami trochę pomóc chłopakom. Mogłem wnieść trochę dobrej energii, rozładować nerwowość. Mam nadzieję, że wprowadziłem też trochę luzu. Najważniejsze, że ostatecznie wygraliśmy 3:1 - dodaje przyjmujący reprezentacji Polski.

Broni swojego kolegi z zespołu

Nie była to jednak jedyna kontuzja w naszym zespole. Tuż przed półfinałem urazu nabawił się kapitan naszej kadry Bartosz Kurek. Jedynym zawodnikiem na pozycji atakującego został Kewin Sasak.

Ten nie miał dobrego wejścia w półfinał z Włochami. W pierwszym secie skończył zaledwie jeden z ośmiu ataków. Później jednak prezentował się całkiem nieźle i koniec końców wykręcił 40 proc. skuteczności w ofensywie. Był to wynik lepszy od większości kolegów z drużyny.

- Jak w sobotę zobaczyłem jakieś artykuły... Proponuję czasem ochłodzić głowy. Kewin zagrał kapitalny sezon. Po półfinale były na nim wieszany psy, jakby był najgorszym zawodnikiem świata. Zdobył mistrzostwo Polski jako lider drużyny i później wywalczył złoto Ligi Narodów. Starcie z Włochami po prostu mu nie wyszło. Jeszcze dwa lata temu pewnie nie sądził nawet, że zagra w półfinale mistrzostw świata. Proponuję czasami powstrzymać się od pewnych komentarzy - powiedział Tomasz Fornal.

Czy brąz to sukces? Fornal nie pozostawia wątpliwości

Przyjmujący tłumaczy, że porażka z reprezentacją Włoch miała mentalny wpływ na drużynę. Potraktowali to jednak jako mobilizację.

- Trudno jest wyczyścić głowę i podejść do meczu bez żadnego uszczerbku, kiedy przegrywa się mecz o finał. Cieszę się, że ostatecznie pokonaliśmy Czechów. Niezbyt przyjemnie byłoby wracać do domów po osiągnięciu czwartego miejsca - ocenia.

Podkreśla, że złoto Ligi Narodów i brązowy medal mistrzostw świata to spory sukces, biorąc pod uwagę to, że kadra przeszła w tym roku sporą przebudowę.

- Doceniamy to, co osiągnęliśmy. To był niewątpliwie sukces. Nie ma takiej drugiej reprezentacji, która z każdej imprezy przywozi medale. Niektórzy mają lepsze i gorsze momenty, a my zawsze stoimy na podium. Dla kilku siatkarzy to był pierwszy tak poważny turniej. Dla przykładu Kewin Sasak dwa sezony temu jeszcze trenował do uniwersjady. Nie umniejszam nikomu, ale to jednak trochę inny poziom - tłumaczy Fornal.

Zwrócił także uwagę na nietypową sytuację. Wręczenie brązowego medalu odbyło się tuż po spotkaniu. Jeszcze dziwniejsze było to, że na podium został zaproszony jedynie pierwszy trener drużyny Nikola Grbić. Zabrakło miejsca dla reszty sztabu.

- Niektóre decyzje są dziwne. Nie wiem dlaczego nie możemy świętować ze sztabem - podkreśla Tomasz Fornal.

Komentarze (41)
avatar
jotwu
29.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie masz racji, mecz zawalił Sasak. Cztery kolejne nieudane ataki i kolejny zepsuty serw dokończyły dzieła.To już nie ten Sasak z ubiegłego roku. 
avatar
Małgorzata Klimas
28.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Grbic jest wielki. To nie tyran tylko profesjonalista. Szacun 
avatar
Małgorzata Klimas
28.09.2025
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Ludzie opamiętajcie się. To wielki sukces. Bingo 
avatar
Kazik Mak
28.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Brawo! Jesteście wielcy Nasi domnatorzy Siatkarze w Wszystko w temacie .ps znajdźcie drużynę która w tym dwudziestoleciu zdobyla tyle medali? 
avatar
Luisek23
28.09.2025
Zgłoś do moderacji
9
6
Odpowiedz
Czas Grbicia w reprezentacji się skończył, otwórzcie oczy. Z takimi zawodnikami każdy trener przywiózłby jakiś medal każdego turnieju, ale Polacy z takimi talentami powinni przywieść złoto MŚ i Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści