Drużyna Organiki Łódź będzie chciała w niedzielę sprawić niespodziankę w spotkaniu z liderem tabeli PlusLigi Kobiet, BKS-em Aluprof Bielsko-Biała. Jak mówi czołowa zawodniczka zespołu z Łodzi, Karolina Kosek, granie na przeciw znakomitym siatkarkom z Bielska wyzwala dodatkowe pokłady energii i jeszcze bardziej mobilizuje. - Gra przeciw asom mobilizuje mnie. Pojawia się wówczas dodatkowa motywacja. Mogę się porównać z nimi, przekonać, ile umiem i ile mi do nich jeszcze brakuje - tłumaczy Kosek.
Jak mówi mierząca 184 cm wzrostu zawodniczka, najważniejsze jest, aby ona i jej koleżanki zagrały na maksimum swoich możliwości. - Nastawiamy się na ciężką walkę. Chcemy udowodnić naszym kibicom, że potrafimy rywalizować z czołowymi drużynami w kraju. Zagramy w najsilniejszym składzie, wszystkie jesteśmy zdrowe, ale żeby marzyć o zwycięstwie, każda z nas musi zagrać na sto procent swoich możliwości. Na żadnej pozycji nie może być słabego punktu, bo tak mocna drużyna jak Aluprof bezwzględnie to wykorzysta - wyjaśnia.
Co więc będzie czynnikiem decydującym w osiągnięciu sukcesu w niedzielnym spotkaniu czwartej z pierwszą drużyną tabeli PlusLigi Kobiet? - Zagrywka i blok. Jeśli zagramy ostro zagrywką i nasz blok będzie dobrze funkcjonować, to będzie nam się łatwiej grać. Jeśli natomiast nasz serwis nie będzie sprawiał kłopotu rywalkom, to nie damy im rady - przekonuje 25-letnia wychowanka Dalinu Myślenice.
Jak siatkarka ocenia dotychczasową postawę swojego zespołu i wysokie miejsce, jakie na razie zajmuje Organika w tabeli ligi? - Fajnie, że jesteśmy w czwórce, ale przypominam, że przed sezonem marzyłyśmy, żeby utrzymać się. Trzeba spojrzeć chłodno. Naszym celem jest zagrać jak najlepiej w każdym kolejnym meczu - wyjaśnia Karolina Kosek.