W zeszłym sezonie Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa był jedną z rewelacji rozgrywek. Zespół zakończył rywalizację na ósmym miejscu w tabeli i po raz pierwszy w historii awansował do play-offów. Był postrachem najlepszych klubów w kraju. Działacze zapewniali, że nowy sezon będzie jeszcze lepszy. Planem minimum był awans do play-offów, ale po cichu mówiono nawet o walce o medale.
Rzeczywistość jest jednak brutalna. Za Norwidem siedem meczów, z których wygrał tylko raz. Z dorobkiem 4 punktów częstochowianie zamykają ligową tabelę. Nie nawiązali walki m.in. z beniaminkiem z Chełma, a z Cuprum Stilonem Gorzów przegrali 2:3 w fatalnym stylu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
Zespół Norwida jest w kryzysie. Widać, że zawodnicy nie wytrzymują fizycznie pięciosetowych meczów. Jedynym pewniakiem w ataku jest Patrik Indra, który wciąż imponuje liczbą zdobywanych punktów. Problemy z formą ma za to m.in. jeden z najlepszych rozgrywających świata, Luciano De Cecco, który potrafi zachwycić spektakularnym rozegraniem, by za chwile posłać koledze piłkę zupełnie nie w tempo.
To jednak nie jest największy problem Norwida. Zespół po prostu nie ma trenera. Po przegranej z Inpost ChKS-em Chełm zwolniony został Guillermo Falasca, a rolę pierwszego szkoleniowca tymczasowo powierzono asystentowi Hiszpana, Roberto Cocconiemu. Podczas meczu z Cuprum Stilon Gorzów widać było, że Cocconi jest po prostu figurantem wpisanym w protokół.
Jego głównymi zadaniami było naciskanie przycisku i proszenie o czas lub challenge. Gdy już była przerwa, odchodził on na bok, a głos zabierał De Cecco. Choć dwa pierwsze sety były udane dla Norwida, to od trzeciego to Stilon dominował. W tym czasie Cocconi nie dokonywał żadnych taktycznych zmian.
Kwestią czasu jest, kiedy zespół będzie miał nowego trenera. Serwis nawylot.tv poinformował, że działacze Norwida ogłoszą jego nazwisko w piątek.
- Niestety nie udało się wygrać bardzo ważnego spotkania, przy prowadzeniu pociągnąć tej dobrej gry i atmosfery. Mogę powiedzieć, że od piątku zaczniemy z nowym trenerem i mam nadzieję, że to będzie ten moment resetu od tego, co wydarzyło się wcześniej. Drużyna zacznie trenować od nowa i łapać rytm. Ten zespół ma potencjał i wierzę, że z nowym trenerem zacznie to pokazywać - powiedział prezes Norwida, Łukasz Żygadło.
Brak trenera i zawirowania wokół klubu źle działają na zawodników. - Wciąż nie gramy swojej siatkówki. Przed nami ogrom pracy. Mam nadzieję, że będzie lepiej. To nie jest łatwa sytuacja. Klub, jak i my zakładał sobie inne cele i miał inne myśli, a jest jak jest. Nie mam pojęcia, co się w tym momencie dzieje. Głęboko w sercu wierzę w to, że będzie lepiej - mówił po przegranym meczu z PGE GiEK Skrą Bełchatów Daniel Popiela.
Kto może być nowym trenerem? Na rynku jest kilka nazwisk, które robią wrażenie. To m.in. Andrea Anastasi, Andrea Gardini, Gheorghe Cretu czy Piotr Graban. Z słów Żygadły wynika, że to będzie trener z "bogatym doświadczeniem".
W Częstochowie liczą, że nowy szkoleniowiec pozwoli na wyjście z kryzysu drużynie, która ma walczyć o czołowe lokaty w lidze. Słabsze wyniki wpływają na frekwencję na meczów. W starciu z gorzowianami było dużo pustych miejsc na trybunach. A przecież Norwid powoli odbudowywał modę na siatkówkę w Częstochowie. Nieudany sezon może sprawić, że wszystko pójdzie na marne.