CEV Cup: Czy historia zatoczy koło? - przed meczem Iskra Odincowo - Domex Tytan AZS Częstochowa

W czwartek siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa w pierwszym spotkaniu 1/4 finału Pucharu CEV zmierzą się na wyjeździe z dobrze znaną, Iskrą Odincowo. Wszyscy kibice mają wciąż w pamięci wydarzenia sprzed dwóch lat, kiedy to częstochowianie odprawili z kwitkiem naszpikowaną gwiazdami ekipę z Odincowa, z Brazylijczykiem, Gibą, Aleksiejem Werbowem, Pawlem Abramowem i Jochenem Schoepsem w składzie. Powtórzyć ten wyczyn "Akademikom" będzie niezwykle trudno, choć zdaniem drugiego trenera częstochowskiej ekipy, Michała – Mieszko Gogola, ekipa spod Jasnej Góry w starciu z trzecim zespołem rosyjskiej Superligi nie stoi na straconej pozycji.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Pomimo, że oba zespoły w przeciągu dwóch lat zmieniły się diametralnie, to jednak ekipa z Rosji jest wciąż solidną, europejską marką ze znanymi nazwiskami w składzie. O sile Iskry przekonuje drugi trener częstochowskiej ekipy. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, z jak trudnym i wymagającym rywalem przyjdzie nam się zmierzyć. Iskra być może nie posiada wielkich gwiazd w swoim składzie, ale za to ma graczy, którzy są materiałami na wielkie gwiazdy reprezentacji Rosji. Mają do tego wyrównany skład, są zespołem z szeroką ławką. Jeśli jeden zawodnik ma słabszy dzień, wówczas z ławki wchodzi inny gracz i zastępuje go z powodzeniem - mówi Gogol.

W porównaniu z dwumeczem sprzed dwóch lat skład Iskry uległ dość dużej zmianie. Barw drużyny z Odincowa nie reprezentują już Paweł Abramow, który występuje obecnie na polskich parkietach w zespole Jastrzębskiego Węgla, a także Giba oraz Aleksiej Werbow. Pierwszoplanową postacią zespołu wciąż jest jednak Jochen Schoeps. Drugi trener częstochowskiej ekipy przestrzega jednak przed innym zawodnikiem. - Z tego, co wiemy, to Kuleszow cierpi na jakiś uraz i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Największymi gwiazdami Iskry, to bez wątpienia Jochen Schoeps oraz Aleksiej Spiridonow i właśnie na niego zwróciłbym szczególną uwagę. Pamiętam, jak jeszcze niedawno występował na pozycji atakującego, obecnie przekwalifikowany został na przyjmującego i będziemy chcieli to wykorzystać. Ma 22 lata, to bardzo dynamiczny gracz bazujący właśnie na dynamice i ataku. To motor napędowy drużyny. Cieszy się po każdym ataku, pokazuje jakieś gesty i w ten sposób nakręca kolegów - podkreśla trener.

W ostatnich latach polskie zespoły z Odincowa wracały z reguły z pustymi rękami. O sile Iskry przekonała się dwukrotnie Skra Bełchatów, a dwa lata temu także zespół z Częstochowy, który losy pamiętnego awansu przechylił na swoją korzyść w rewanżu. - Jedziemy tam ze świadomością, że będziemy grać na trudnym terenie, skąd polskie zespoły wracały z reguły na tarczy. Jedziemy tam, jednak z czystym kontem i będziemy walczyć. Fajnie, byłoby przywieźć jakąś zaliczkę w kontekście rewanżu w hali Polonia. Kluczem do sukcesu będzie zagrywka i znajomość gry rywala. Wiemy, jak Iskra rozpoczyna każde spotkanie. Od razu zaczynają z wysokiego "C", przez mocną zagrywkę, tak aby odrzucić rywala od siatki. Potem, jednak łapią zadyszkę. Nie możemy od początku dać się zepchnąć do defensywy. Jeśli przetrwamy początek, to potem będziemy chcieli narzucić rywalom swój styl gry poprzez naszą zagrywkę, która myślę, że może być naszym atutem. W lidze rosyjskiej nie gra się, bowiem takich flotów atakujących. Tam bazuje się raczej na flotach taktycznych - uważa Gogol.

Wszyscy kibice z pewnością marzą o powtórce z rozrywki i ponownym utarciu nosa rosyjskiemu potentatowi. Dwa lata temu częstochowian podobnie, jak teraz skazywano na pożarcie, a to jednak ekipa ze Wschodu odpadła z rozgrywek. Może i tym razem historia zatoczy koło? - Kibice na pewno życzyli by sobie powtórki z rozrywki, to będzie jednak zupełnie inny mecz. Iskra podejdzie do tego dwumeczu w inny sposób, na pewno pałają rządzą rewanżu. Obie drużyny bardzo się jednak zmieniły. Prawdopodobnie tylko Denis Kalinin pamiętający dwumecz sprzed dwóch lat wyjdzie w podstawowym składzie, reszta będzie zupełnie inna. Tak, jak mówię, to będzie zupełnie inny mecz - kończy Michał-Mieszko Gogol.

Tylko czterech graczy z obecnego składu Domexu Tytan AZS Częstochowa pamięta potyczki sprzed dwóch lat. To Piotr Nowakowski, Krzysztof Wierzbowski, Andrzej Wrona oraz Wojciech Gradowski. Odmłodzony zespół spod Jasnej Góry nie jest faworytem dwumeczu z wybornie dysponowanym rywalem, jednak w przeciągu ostatnich dwóch lat częstochowianie potrafili dokonywać cudów i również tym razem tanio skóry nie sprzedadzą i przy odrobinie szczęścia są w stanie pokusić się o niespodziankę. - Mamy młody, inny zespół, ale być może uda nam się powalczyć. Ugranie seta w Moskwie na pewno wzmocniłoby nas psychicznie - mówi Gradowski.

Początek czwartkowej potyczki zaplanowano na godzinę 17.00. Rewanż we wtorek w Częstochowie o 19.00.

Iskra Odincowo:
Roman Arkhipow
Anton Astaszenkow
Andriej Egorczew
Artem Ermakow
Denis Kalinin
Dmitrij Kowyryeaew
Pawel Kruglow
Aleksiej Kuleszow
Siergiej Makarow
Leonardo Cruz Miranda
Anton Mysin
Siergiej Rokhin
Jochen Schoeps
Aleksiej Spiridonow
Alexander Susanin

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×