Mariusz Wiktorowicz: Mam w głowie przepis na odbudowę drużyny

BKS Aluprof pod wodzą Mariusza Wiktorowicza odniósł w PlusLidze Kobiet dwa zwycięstwa po 3:1. Po wygranej nad Budowlanymi Organiką Łódź, teraz przyszła kolej na mistrza Polski z Muszyny. Trener Wiktorowicz jest zdania, że należy zbudować wyrównaną, zgraną drużynę bez indywidualności. Szkoleniowiec podczas środowego meczu miał okazję porozmawiać przez chwilę z Igorem Prielożnym, który był obecny na tym spotkaniu.

Trener Mariusz Wiktorowicz przekonuje, że kluczem do wygranej jego ekipy z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna była zagrywka. - Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Doskonale wiedzieliśmy, że będzie to ciekawy i emocjonujący mecz, bo to są zawsze wyrównane zespoły. Dzisiaj praktycznie było tak, że ten kto lepiej zagrywał, temu później łatwiej szło we wszystkich innych elementach, w wyprowadzaniu kontr i w grze blokiem. Tak samo nam tego zabrakło w drugim secie, ale później szybko pozbieraliśmy się i wyciągnęliśmy wnioski. Cały czas stawialiśmy na naszą zagrywkę, ponieważ graliśmy u siebie i to się opłaciło - wyjaśniał szkoleniowiec.

Trener Wiktorowicz chwalił cały zespół za postawę w środowym i w niedzielnym meczu z Organiką Łódź. - Cały zespół po raz kolejny zasługuje na słowa uznania. Kilka dni temu graliśmy w Łodzi i tak samo drużyna zagrała dzisiaj. Potwierdziło się to samo. Moja filozofia jest taka, żebyśmy mieli zespół dwunastu lub trzynastu zawodniczek, żeby nie było tutaj indywidualności. Abyśmy tworzyli zgraną, twardo grającą drużynę z charakterem i to dzisiaj pokazaliśmy. Tym meczem zrobiliśmy bardzo duży krok do przodu ku temu, aby dalej budować swoją formę. Nie zapominając oczywiście o tym, że mamy po drodze jeszcze swoje mecze ligowe, to gdzieś we mnie, w naszym sztabie trenerskim jest już taka myśl, która nam podpowiada, że w marcu czeka nas Puchar Polski - tłumaczył I trener Aluprofu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Trener Mariusz Wiktorowicz wyraźnie potrzebował czasu, aby móc przekazać zawodniczkom swoją myśl szkoleniową, wsparty pomocą ze strony Dariusza Luksa. - Dokładnie. Siatkówka jest taką specyficzną dyscypliną, że nie da się w tydzień czy dwa odbudować morale zespołu. Na to trzeba czasu. Ja mam w głowie tzw. przepis na to żebyśmy to zrobili i to się potwierdza. W dzisiejszym meczu tak się stało i podobnie było w Łodzi, że to co sobie zakładamy i realizujemy wspólnie daje efekty - zakończył Wiktorowicz, który został wybrany do prowadzenia wraz z Wiesławem Popikiem drużyny Zachodu w meczu Gwiazd PlusLigi Kobiet.

Źródło artykułu: