Katarzyna Konieczna: Nie dość, że walczymy z przeciwnikiem, to jeszcze ze sobą

- W takim stylu nie da się wygrywać. Trzeba zrobić wszystko, żeby tego uniknąć w kolejnych spotkaniach - mówi o poniedziałkowym pojedynku z Aluprofem Bielsko-Biała przyjmująca pilskiego zespołu, Katarzyna Konieczna. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o ostatniej porażce oraz aktualnej sytuacji jej zespołu.

Nie udało się Pilskiemu Towarzystwu Piłki Siatkowej urwać punktów siatkarkom lidera PlusLigi Kobiet. Pilanki nie wykorzystały nie najlepszej dyspozycji tego dnia ekipy z południa Polski. Wielkopolankom przeszkodziła słaba gra na bloku. - Szansa zawsze jest, ale nie z taką liczbą własnych błędów - mówi naszemu portalowi przyjmująca pilskiego zespołu, Katarzyna Konieczna.

Nie da się ukryć, że tego dnia podopieczne Adama Grabowskiego myliły się zbyt często. W całym spotkaniu popełniły aż 36 błędów, po których bielszczanki zapisywały punkt na swoim koncie. Aluprof również mylił się często, ale to on schodził z parkietu z kompletem punktów na swoim koncie. - Nie da się tego wytłumaczyć. Z taką ilością błędów jesteśmy na straconej pozycji, bo nie dość, że walczymy z przeciwnikiem, to jeszcze ze sobą. W takim stylu nie da się wygrywać. Trzeba zrobić wszystko, żeby tego uniknąć w kolejnych spotkaniach - tłumaczy postawę swojego zespołu Konieczna.

Od niedawna stanowisko pierwszego trenera w pilskiej ekipie piastuje wspomniany wcześniej Grabowski, który zastąpił Wojciecha Lalka. Pod jego wodzą ekipa nie odniosła jeszcze zwycięstwa w dwóch spotkaniach z najlepszymi ekipami ligi. O to, czy coś zmieniło się w treningach oraz pracy Wielkopolanek pytamy Katarzynę Konieczną. - Oczywiście, że się zmieniło. Każdy ma inny styl pracy, inny warsztat. Z trenerem dobrze nam się współpracuje i mam nadzieję, że będą owoce tej pracy w postaci dobrej gry - opowiada.

Dość niespodziewanie PTPS plasuje się dopiero na siódmej pozycji. Od strefy barażowej dzielą go tylko trzy oczka. Kto by się spodziewał, że na pięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej brązowe medalistki z poprzedniego sezonu będą niepewne utrzymania. - Nie można oceniać zespołów w trakcie trwania fazy zasadniczej na podstawie miejsca w tabeli. Wszystko zdąży się jeszcze zmienić - twierdzi stanowczo podstawowa zawodniczka jedynaka z Wielkopolski.

W kolejnej kolejce ligowych zmagań zespół z grodu Staszica wybierze się do Łodzi. Konfrontacja z Budowlanymi będzie doskonałą okazją do rewanżu za porażkę 1:3 w pierwszym spotkaniu tych drużyn w Pile. - Na pewno będzie to trudny mecz, ale będziemy się starały o korzystny dla nas wynik - kończy Konieczna.

Komentarze (0)